Strona główna | Biografia | Dyskografia | Muzyka filmowa | MP3 |
Aguirre, Gniew Boży
Peruwiańska dżungla. Wilgoć. Ciężkie powietrze z trudnością przechodzi przez
krtań. Wszechogarniająca tropikalna dzikość przyrody i tubylców. Strach.
Lope de Aguirre - zuchwały, okrutny i zdradliwy XVI-wieczny hiszpański
konkwistador miał tylko jedno pragnienie - odszukać mityczne, okryte legendą
i grozą - złote Eldorado.
Tysięczne trudności, niewykonalne zadania i przeszkody nie do przebycia -
wszystko to staje na drodze Aguirre, który nie wierzy jednak, by cokolwiek
mogło nie dopuścić do realizacji jego idee fixe. Ale jego idea jest silniejsza
od ludzi, którzy mrą od chorób i zmęczenia, od dżungli, zatrutych strzał tubylców,
które wylatują zewsząd, od zdradliwej rzeki i zawiści hidalgów. Silniejsza,
ale tylko do pewnego progu, dawno już powyżej normalnej granicy ludzkich możliwości
i wytrzymałości.
W peruwiańskiej dżungli, w ekstremalnych warunkach Herzog filmował wyprawę hiszpańskich
konkwistadorów poszukujących złota Eldorado, ryzykując majątkiem, życiem ekipy i swoim własnym.
(Tantra Video)
Jeśli wierzyć źródłom, kompozytorem muzyki do tego obrazu pierwotnie miał być Ennio Morricone.
Chyba dobrze się stało, iż wiecznie niezadowolony Herzog odrzucił przedstawiony szkic dźwiękowej
ilustracji, zwracając się ku twórczości mało znanego muzyka z rodzinnego kraju. Niesamowity
mellotronowy chór towarzyszy konwistadorom w drodze
na dno zasnutej mgłą doliny i ich mozolnej wędrówce przez topikalny gąszcz, brzmi jak requiem
dla samotnej tratwy z odrętwiałą załogą i oszalałym kapitanem, zmierzajcym ku nieuchronej zagładzie.
Spod palców Floriana Fricke wyszło prawdziwe arcydzieło. Przejmujący temat przewodni "Aguirre"
czasem ustępuje miejsca psychodelicznej gitarze (niepublikowana nigdzie kompozycja, wykorzystana
wcześniej w filmie "Die Grosse Ekstase des Bildschnitzers Steiner"), czasem syntezatorom,
jednak w filmie przede wszytkim króluje cisza, dzikie odgłosy tropikalnego lasu i... strach.
Na płycie "Aguirre", a właściwie na kilku wersjach albumu
pod taki tytułem tytułem, znajdziemy główny motyw z filmu oraz indiańską melodię graną na fletni, o której
wcale nie wspomina się na okładce. Pozostałą część albumu, zależnie od wersji wznowienia,
wypełnia elektroniczna suita "Vergegenwärtigung" lub połączone tematy z płyt
"Seligpreisung" oraz "Einsjäger & Siebenjäger",
nie mające z filmem nic wspólnego.
Szklane serce
Wynalazca rubinowego szkła umiera zabierając tajemną formułę do grobu. Na próżno właściciel
huty próbuje sam wytworzyć rubin. Bez powodzenia również szuka wskazówek w pozostawionych
przez wynalazcę księgach oraz w jego zniszczonym domu. Wreszcie posyła po młodego pasterza
Hiasa, który znany jest z daru jasnowidzenia. I w tym wypadku właściciel nie uzyskuje informacji,
ale mimo to, pod wpływem hipnotycznego stanu, w którym się znajduje ogłasza, że jest w posiadaniu
tak pożądanej i cennej informacji. Spotyka się to z ochoczą wiarą pracowników huty, których także
ogarnia szaleństwo. Fabrykant twierdzi, że do wykonania szkła konieczna jest krew dziewicy. Razem
ze swym służącym, przy dźwiękach harfy dokonują rytualnego zasztyletowania służącej - przyjaciółki
jasnowidza.
(Tantra Video)
"Szklane Serce jest filmem opowiadającym o postaci z bawarskiego folkloru, osoby nawiedzanej przez apokaliptyczne wizje i przewidującej rychłe zniszczenie w wyniku pożaru huty szkła w małej wiosce. Jest to film o zbiorowym szaleństwie, o rzeczywistości z naszych zbiorowych snów. Większość aktorów reżyserowałem w stanie hipnozy. Sam wprowadzałem ich w ten stan. Hipnoza jest naturalnym stanem umysłu. Chciałem uzyskać wrażenie ludzi pogrążonych w transie, jak gdyby w odmiennym stanie, gdzie najpierw są siłą powodującą katastrofę, a później obudzeni jakby ze snu odnajdują się w jej centrum." - Werner Herzog
Wśród albumów z muzyką filmową Popol Vuh "Herz aus Glas" robi wrażenie najbardziej spójnego i dojrzałego. Jednak widz-słuchacz odkryje ze zdziwieniem, iż wykorzystane motywy pochodzą głównie z płyty "Letzte Tage - Letzte Nächte". Filmowane przez tkaninę wodospady i kłębiące się w górskich dolinach chmury w połączeniu z dźwiękami "Oh wie nah ist der Weg hinab" tworzą niemal samodzielny videoclip, "In Deine Hände" ilustruje jedną z wizji Hiasa i jego zejście do wioski i dopiero krótki gitarowy motyw z "Engel der Gegenwart", towarzyszący powrotowi pasterza w góry to fragment oficjalnej ścieżki dźwiękowej, choć wyraźnie różni się od wersji znanej z płyty. Zamieszania dopełnia muzyczne tło innych scen - pogrążonych w apatii szklarzy, kroczącej przez wieś procesji - bez wątpienia dzieła Popol Vuh, których niestety nie znajdziemy na żadnej oficjalnej płycie. W filmie Werner Herzog wykorzystał też bawarską melodię ludową oraz muzykę dawną w wykonaniu Studio der Frühen Musik.
Nosferatu - wampir
Młody urzędnik Jonathan Harker otrzymuje od pracodawcy trudne zadanie: ma udać się
do Transylwanii i namówić ekscentrycznego hrabiego Draculę do zakupu zrujnowanego domu.
Nie bacząc na złowróżbne sny swojej żony Lucy samotnie wyrusza w długą drogę. W wiosce
leżącej u celu podróży otrzymuje kolejne przestrogi: mieszkańcy milkną na samo imię Draculi,
wędrowni Cyganie opowiadają o wiodącym doń szlaku przerażające historie. Nic nie powstrzymuje
Jonathana. Pokonując górskie przełęcze dociera do zamku. Wieczory w towarzystwie upiornego
gospodarza i dni spędzane w pustych komnatach nie pozostawiają cienia wątpliwości - hrabia jest
wampirem! Zbłąkany podróżny musi okupić gościnę własną krwią. Lecz najgorsze dopiero przed nim.
Nosferatu dowiaduje się o istnieniu Lucy. Ukryty między czarnymi trumnami rusza w morską podróż
do Wismaru. Chory i wycieńczony Jonathan pędzi konno co tchu, by ratować żonę. Na próżno. Statek-widmo
przybija wcześniej do portowego nabrzeża, przynosząc miastu zarazę i wcielenie zła: wampira Nosferatu.
[MGr]
"Uważam Murnaua za największego z niemieckich reżyserów, a jego »Nosferatu« za największe niemieckie dzieło filmowe." - Werner Herzog
Ekranizacja
XIX-wiecznej powieści Brama Stokera, remake niemego obrazu z 1922 roku i jeden z najlepiej znanych
filmów Herzoga. Ciekawostką jest istnienie dwóch różnie ocenianych jego wersji - krótszej, znanej
z ekranów kinowych, oraz niemieckojęzycznej wersji autorskiej.
Otwierającą sekwencję kręcono w Meksyku,
filmowym miastem jest nie Wismar, a holenderskie Delft, zaś miłośników filmu i Tatr może zainteresować
fakt, iż gospoda i początek pieszej wyprawy Jonathana to krajobrazy słowackiej
Doliny Białej Wody.
Fitzcarraldo
Peru, koniec XIX wieku. W sercu puszczy, w odizolowanym od świata miasteczku Iquitos pojawia się
Irlandczyk, Brian Sweeney Fitzgerald nazwany przez tubylców Fitzcarraldo. Społeczność miasteczka
stanowią bogaci właściciele lasów kauczukowych oraz miejscowi Indianie. Fitzcarraldo owładnięty jest
obsesyjną myślą o stworzeniu europejskiej opery w amazońskiej dżungli, by mieszkańcy Iquitos mogli
poznać dzieła Verdiego.
Aby sfinansować swoje marzenie podejmuje się kilku zuchwałych i karkołomnych pomysłów. Gdy oba
jego przedsięwzięcia - kolej transandyjska i fabryka lodu upadają, decyduje się zdobyć pieniądze w sposób
sprawdzony i dołącza do pogardzanych przez siebie właścicieli kauczuku.
Fitzcarraldo wyrusza na ekspedycję po Amazonce statkiem "Molly Aida". Aby pokonać miejsca
nie do przebycia postanawia przenieść parowiec drogą lądową do drugiej rzeki przeznaczenia. Pomimo
ogromnego trudu, nieznośnego upału i niebezpieczeństw czyhających w dżungli parowiec dociera na miejsce
z pomocą dynamitu, bloków, lin oraz setek Indian, którzy wiernie towarzyszyli wyprawie zapatrzeni
w białowłosego Fitzcarralda jak w Boga.
Gdy statek zostaje rozbity, marzenia Fitzcarralda o operze stają się nierealne. Godzi się z przegraną
i za pieniądze pochodzące ze sprzedaży resztek parowca sprowadza kameralną orkiestrę, by zagrała
jedyny koncert "I Puritani" Belliniego dla mieszkańców Iquitos.
(Tantra Video)
"Udaje mi się, jak sądzę, czynić widzialnymi rzeczy dotąd jeszcze nie dostrzeżone (...). Chodzi tu o coś takiego,
co istnieje w każdym z nas, a przynajmniej prawie w każdym z nas, i co jeszcze nie zostało przez nas
dostrzeżone.
Nie mógłbym chyba żyć, gdybym nie zrobił tego filmu." - Werner Herzog
W roku 1982 jury festiwalu filmowego w Cannes uhonorowało Herzoga Złotą Plamą za reżyserię "Fitzcarraldo". O ile film bez cienia wątpliwości zasłużył na takie wyróżnienie, soundtrack należy do najmniej ciekawych w dorobku Popol Vuh. Na płycie opatrzonej wyjątkowo brzydką okładką znaleźć możemy cztery znane kompozycje: "Engel der Luft" towarzyszy bohaterowi w drodze do domostwa w Iquitos, "Wehe Khorazin" i "Als lebten die Engel auf Erden" - wyjęte z albumu "Sei still, wisse ICH BIN" - przewijają się w różnych podniosłych momentach, a "Garten der Gemeinschaft" to ilustracja zdjęć parowca na zboczu górskim. Zabrakło miejsca dla "Singet, denn der Gesang vertreibt die Wölfe". Motyw ten, umieszczony na płycie z muzyką do filmu "Szklane serce" dopiero tu miał szanse zabrzmieć przez krótką chwilę, gdy wraz z załogą spoglądamy z góry na dwie rzeki. Głównym tłem są operowe arie w wykonaniu Enrico Caruso - muzyka ta jest niejako drugim bohaterem filmu. Tego zdania był też prawdopodobnie reżyser umieszczając Carusa na początku spisu osób w książce, na podstawie której nakręcił potem ów wspaniały film.
Cobra Verde
Brazylia, początek XIX wieku.
Francisco Manuel da Silva zdesperowany utratą majątku popełnia morderstwo. Ucieka do Bahii
i przybierając pseudonim Cobra Verde zatrudnia się jako strażnik na ogromnej plantacji trzciny cukrowej.
Jej właściciel - Don Octavio Coutinha wysyła da Silvę do Dahomeju w Zachodniej Afryce z ryzykownym
zadaniem zdobycia niewolników. W rzeczywistości zamiarem najemcy jest wysłanie da Silvy na pewną
śmierć z rąk króla Bossa Ahadee.
Da Silva przybywa do Dahomeju z ładunkiem broni. Wkrótce odbudowuje i umacnia zniszczoną placówkę,
wznawia regularny eksport niewolników. Mianuje siebie wicekrólem Dahomeju, a następnie organizuje
zamach stanu.
Mimo wiadomości o zniesieniu niewolnictwa i kolejnej utracie całego majątku z pełną determinacją walczy
o przetrwanie. Cobra Verde to portret zdobywcy, człowieka pełnego pasji i determinacji, dla którego
największym wyzwaniem jest zaistnienie w historii świata.
(Tantra Video)
Na stronach internetowych znalazłem wzmiankę o ścieżce dźwiękowej, wymieniające numer albumu i Milan Records
jako wydawcę, lecz zapytany przestawiciel wytwórni... zaprzeczył temu. Jednak
analogowa płyta tej firmy istnieje, rzadki jej egzemplarz wykupiono mi niemal sprzed nosa.
Mniej pewna wydaje się być informacja o istnieniu wersji CD - nie sposób dzisiaj zamówić gdziekolwiek kompaktu
pod tytułem "Cobra Verde" (choć tzw. księga gości na włoskiej stronie Popol Vuh zwiera wpis szczęśiwego
posiadacza takiego egzemplarza). Fanom zespołu pozostaje parę utworów umieszczonych na
kompilacjach z muzyką filmową,
składankach oraz
"Dance Of The Menads" - koszmarny techno-remix murzyńskiej piosenki z
przedostatniego albumu Popol Vuh.
W filmie tradycyjnie użyto utworów znanych z wcześniejszych płyt: początkowym napisom towarzyszy
"Grab der Mutter" czyli "Song Of Earth", zaś w scenie powitania da Silvy z morzem -
"Sieh nicht überm Meer ist's" - brzmi "Lass los". Przewijające się mroczne
motywy smyczkowe to kompozycje Floriana Fricke na synclavier. Atrakcyjność soundtracku podnosi umieszczony
na końcu, nie wykorzystany w filmie i wcześniej nie publikowany długi, bardzo typowy dla Popol Vuh utwór.
Zagadka Kaspara Hausera
W 1928 roku w Norymberdze zostaje znaleziony młody mężczyzna, który całe swoje życie
trzymany był w całkowitej izolacji od świata. Pokryty ranami i bliznami, nie potrafił mówić
ani stać prosto. Jest mruczącą "niby" ludzką istotą.
Początkowo traktowany jak wybryk natury zostaje oddany pod opiekę profesora Daumera,
który wprowadza go do świata ludzi "normalnych i racjonalnych". Poznanie języka, logiki,
religii i filozofii powoduje, że Kaspar jeszcze bardziej zamyka się w sobie. Herzog stawia
tezę, że nie cywilizowana świadomość Kaspara (w tej roli wystąpił pensjonariusz wielu
zakładów psychiatrycznych, Bruno S.) jest bezgranicznie cenniejsza od naszego świata.
Społeczeństwo to według niego zbiorowość skrępowana, zaślepiona i okrutna. Za pomocą
kamery Herzog nawiązuje dialog z widzem, czasem jednak celowo utrudniając nam odbiór swego
dzieła, dezorientuje. Wizjonerski, mroczny styl, obrazowość chaotyczna i niezrównoważona,
dziwne kadrowanie, niespodziewane kąty widzenia kamery nadają filmowi przytłaczający
i dystansujący charakter.
Herzog to poeta kina i jednocześnie bezwzględny, prowokujący moralista.
Zagadka Kaspara Hausera to wielowymiarowa, brutalna krytyka relacji społecznych,
wymuszających na jednostkach poddanie się jej upośledzającym mechanizmom.
(Tantra Video)
Tak naprawdę nigdzie nie łączy się tego filmu z muzyką Popol Vuh. Jak zwykle oszczędne u Herzoga
tło dźwiękowe tworzą klasyczne kompozycje: Pachelbela, di Lasso, Albinoniego, Mozarta. Jednak
właśnie tu możemy usłyszeć, ba! zobaczyć Floriana Fricke występującego przed kamerą.
"Kaspar Hauser" powstawał w tym samym czasie, co płyta
"Seligpreisung",
nic dziwnego więc, iż wykorzystano pochodzący z niej temat: w salonie profesora Daumera
niewidomy młodzieniec imieniem... Florian, akompaniując sobie na rozstrojonym pianinie,
śpiewa "Agnus Dei".
Innym filmem Herzoga, w którym Fricke zagrał epizodyczną rolę pianisty jest obraz
"Znaki życia" z roku 1968.