FESTIWAL MUZYKOW ROCKOWYCH

JAROCIN 89

JAROCIN 89

GAZETA MLODYCH
Gazeta Mlodysch, Nr 65 (772), Warszawa, 15 sierpnia 1989

***

Stopniowo bedziemy dodawac kolejne artykuly.
Dzieki: Robert Pospieszny

PLACEK Z RODZYNKAMI

Specjalnie dla "GM" X Festiwal Muzykow Rockowych komentuje jego kierownik muzyczny - Piotr Majewski.

2 sierpnia:

Konkursowe koncerty na malej scenie byly zdominowane przez nowofalowe kapele punkowe. Nie bylo wielu ciekawych zespolow. Widac bylo wielu ciekawych zespolow. Widac bylo, ze chlopcy posiadaja juz lepszy sprzet, potrafia z niego korzystac, natomiast maja jeszcze trudnosci ze zdefiniowaniem tego, co chcieliby przekazac. Zbyt wiele bylo jednostajnej rabaniny, a w warstwie tekstowej zbyt duzo bezsensownej destrukcji i buntu. Na duza scene zostaly zakwalifikowane cztery zespoly...
CIAG DALSZY

ROCK W PIWNICY

W ubieglym roku na malej scenie w tym - w koncercie finalowym jako goscie: ZIELONE ZABKI - ubiegloroczny laureat publicznosci. Rozmawiamy ze SMALCEM, liderem zespolu.

- Co Wam dalo zwyciestwo w Jarocinie?

- Gralismy bardzo duzo koncertow. Troche bardziej jestesmy znani. W ubieglorocznym folderze festiwalowym byl nasz adres. Ludzie dzwonia i pisza. Gramy w bardzo roznych warunkach, czesto jedynie za zwrot kosztow podrozy.

- Czy zaproponowano Wam jakies nagrania?

- Mielismy sesje nagraniowa dla Rozglosni Harcerskiej. Zagralismy trzy kawalki, ale byly bardzo zle zrealizowane. To byla nasza i realizatorow wina. Cale nasze nagranie bylo wlasciwie nieporozumieniem. To bylo wszystko, co nam dalo zwyciestwo. Po prostu kapele z wioch sie olewa...
CIAG DALSZY

POLE DO POPISOW

Najgorzej bylo z pogoda. W końcu ktos wpadl na pomysl, aby oglosic przez radiowezel: "O godzinie 11:59 w namiocie 838 odbedzie sie uroczyste przekazanie opadow atmosferycznych znad Jarocina dla cierpiacego kleske suszy bratniego narodu etiopskiego". Tego samego dnia deszcz przestal padac...

Mieszkańcow Jarocina nic nie jest w stanie zadziwic - ani wscieklopomarańczowy czub na wygolonej glowie, ani kolko w nosie, ani czarne pończochy z pospuszczanymi oczkami, jakby ich wlascicielki przeczolgaly sie przez sterte gruzu. Wszystko to juz bylo - rok, dwa, trzy lata temu. Tu kazdy wyglada jak chce, jak dyktuje wyobraznia. Co najwyzej ktos sie usmiechnie na widok psa wilczura ubranego w dzinsowa kurtke, z czerwona chustka na szyi...
CIAG DALSZY

. . . .
Zrobione przez W_MatNi + W_SieCi