|
* Jarocin 2006 * 17-19 sierpnia 2006 * |
|
||
Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com
Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Byliśmy zaskoczeni tak gorącym przyjęciem! Rozmowa z Kacprem i Olejem (Proletaryat) [Plik RA] 25.08.2006. Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com! Rozpowszechnianie dozwolone po uprzednim ustaleniu z Jarocin-Festiwal.com. W pliku nie mogą być dokonywane żadne zmiany. Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com Idiotów omijam a kłamców nie lubię Rozmowa z Pawłem Kukizem [Plik MP3] [Plik RA] 11.08.2006. Specjalnie dla Jarocin-Festiwal.com! Rozpowszechnianie dozwolone po uprzednim ustaleniu z Jarocin-Festiwal.com. W pliku nie mogą być dokonywane żadne zmiany. Aktualizacja: 28.09.2006 |
Zespół JUNK (Białystok). Zwycięzca Jarocina 2006Trzeba znać umiar!!! Można mieć dystans
do siebie, do innych i do spraw które nas otaczają. Można żartować o politykach,
stosunkach społecznych itd, ale tak jak w jedzeniu trzeba mieć umiar, a my się
już pierwszego dnia przeżarliśmy i teraz chce nam się tylko RZYGAĆ! Przez dwa dni, czwartek i piątek, trudno było mówić o doznaniach artystycznych. Mieliśmy do czyniena ze spektaklem nienawiści stworzonym przez konferansjera, Konja. Obrażał wszystko i wszystkich, od polityków przez artystów, na publiczności kończąc. A wszystko za pozwoleniem władz lokalnych i dyrektora festiwalu p. Kurzawy. Część nieświadomych artystów, podjeżdżających pod scenę na pół godziny przed koncertem, słysząc Konja, myślało, że w roku 2006, w Jarocinie jest to popularne i dorzucali swoje trzy grosze w trakcie występów. W efekcie dla widzów będących na Festiwalu samego początku stało się to wszystko po pewnym czasie niestrawne, niesmaczne i przeszkadzało w odbiorze muzyki. Co innego dwu godzinny koncert, a co innego dwa dni Festiwalu... Brawa należą się publiczności, która nie dała się ponieść emocjom, jak choćby w roku 1991, gdy podczas koncertów skandowano: Precz z Wałęsą!.
Sytuację rozwiązał dopiero w sobotę Paweł Kukiz, który nie zgodził się na zapowiadanie koncertów przez Konja w trakcie dnia festiwalowego, za który był odpowiedzialny lider Piersi. Na początku setu powiedział, że trzeba uszanować demokratyczny wybór władz, nawet jeśli komuś to nie odpowiada, i po prostu zająć się śpiewaniem. W roli konferansjera "rezerwowego" wystąpił Hieronim Ścigacz. Zapowiadać miał Paweł, ale organizatorzy nie uzgodnili tego z nim i nie powiadomili go o takim pomysle. Podobych organizacyjnych wpadek było zatrzęsienie. Władze i dyrekcja festiwalu kłamią w żywe oczy i wypierają się oczywiście wszystkiego. Do mediów podają fałszywe informacje. Szczególnie na atak włodarzy festiwalu narażony jest zwycięzca imprezy, białostocki JUNK. W odwecie za to, że zespół pozwolił rozpiąć na scenie fanom festiwalu transparent ODDAJCIE NAM NASZ JAROCIN, przedstawiciele miasta i JOKu próbują oczernić grupę twierdząc, że rzucili statuetką Złotego Kameleona w publiczność. Byliśmy świadkami tego zajścia. Rzecz upadła między sceną a publicznością. Nikomu nic się nie stało. A całe zajście sprowokował raczej dyrektor JOKu wręczając zespołowi nagrodę za zwycięstwo... na zapleczu sceny, a nie jak przystało na laureata w blasku jupiterów. Bardzo to żałosne... Nie dziwię się, że Junk mógł być zdenerwowany. Inna sprawa to - czy powinno się odrzucać przedmiot, który jest symbolem sympatii fanów? Festiwal uratował program artystyczny. Ciekawe zespoły konkursowe (Zmaza, Junk, Fill, Obraski, Radio Bagdad) oraz set Pawła Kukiza i jego gości. O Voo Voo lub Lechu Janerce nie trzeba wspominać. Oni grają zawsze na najwyższym poziomie. Trochę chłodno przyjęty został T.Love. Może za dużo komentarzy na temat Mr. President??? Wyróżnienia za osobowość sceniczną należą się wokalistom i jednocześnie gitarzystom Zmazy i Junk, oraz wokaliście Fill. Szkoda , że Jarocin został wykorzystany przez polityków do walki o samorządowe stołki. Nigdy w Jarocinie nie było tyle "polityki" i nienawiści "produkowanej" świadomie przez organizatorów ze sceny. Przez lokalne przepychanki ucierpieli widzowie i artyści. Po ubiegłorocznym Jarocin PRL Festiwal prasa pisała, że hepening (czyli stylizowanie imprezy na lata 80.) stał się faktycznie reaktywacją Jarocina. W między czasie zmieniono jednak załogę JOKu i ogłoszono, że Jarocin 2005 - był faktycznie tylko hepeningiem. Na tegoroczny Jarocin 2006 nie zaproszono laureatów z roku 2005, choć Ci zabiegali o to, co najmniej od maja. Do Jarocina przyjechał Pan Wolf wraz z ekipą, żeby nakręcić film o pokoleniu z filmu Fala. Okazało się, że nakręcili film z uczestnikami hepeningu. Wreszcie widzowie, którzy myśleli, że są na festiwalu, a nie hepeningu... A wszystko po to, żeby sukces poprzedniej ekipy usunąć w cień. Jarocin 2006 nie przyciągnął już takiej liczby widzów jak jego poprzednik. Wbrew liczbom podawanym przez władze miasta - podczas koncertów na terenie festiwalowym było nie więcej jak sześć tysięcy ludzi. Na trochę mniej liczbę widzów ocenił zapytany przez nas lider Farben Lehre, Wojtek Wojda ( ten na kilku wielki festiwalach przecież w swoim życiu był). Niezależnie od niego, widzowie powracający właśnie z Hunter Fest stwierdzili, że ludzi w Jarocinie było mniej niż w Szczytnie. A przypomnijmy, że na "hunterowym zlocie" było ich około ośmiu tysięcy. Nie wiadomo co uznać za większy skandal Jarocina.
Uprawianie "polityki" i sianie nienawiści ze sceny czy może potraktowanie widzów
jak bydło.
Wpuszczono ich na świeżo zaorane pole, nawodnione
obficie przez opady deszczu. Jeszcze na godzinę przed rozpoczęciem Festiwalu
ciężarówki przywoziły piasek i ziemię. Jednak ludzie i tak zapadali się w miękkie podłoże, siedzieli w kurzu,
a wieczorem byli atakowani przez chmary żarłocznych komarów (a kąsały jak w
sercu mazurskiego lasu nad jeziorem). Nad tym wszystkim unosił się fetor
gnojówki i nawozu. Trikiem marketingowym, jeśli nie oszustwem, należy nazwać reklamowanie koncertów na Małej Scenie i Dużej Scenie. Po przyjeździe ludzie szli do Amfiteatru, z którym zawsze kojarzyła się Mała Scena i znajdywali scenę ogrodzoną... płotem. A Dyrektor Kurzawa ze stoickim spokojem stwierdził po prostu, że Mała Scena i Duża Scena jest... na jednej dużej scenie. Tak jakby powiedzieć, że od dziś Warszawa i Łódź mieszczą się w Warszawie. Ci którzy przyjechali na Małą Scenę wracali z reguły do domu tego samego dnia. Powodzeniem cieszyły się karnety festiwalowe, które uprawniały do zniżki. Wiele osób zamiast płacić sto złotych za bilet powrotny mogło więc wrócić do domu za jedyne trzydzieści dziewięć złotych. Trzymamy kciuki za Festiwal, bo go kochamy. Jeśli jednak za rok sytuacja powtórzy się, to nie wiadomo czy widzowie ograniczą się jedynie do wywieszenia transparentu... Warto, żeby organizatorzy o tym wiedzieli. I warto też wiedzieć, że upolitycznienie Festiwalu niczego dobrego nie przyniesie. A spotkania przedwyborcze należy przeprowadzać w miejscach do tego przeznaczonych, a nie na Festiwalu rockowym. No i dobrze jest to robić z pewną kulturą, bo ludzie myślą o burmistrzu Jarocina jako o kulturalnym i światowym człowieku. PS. Fakty, o których być może nie wiecie... Pikieta w trakcie występu Junk została zorganizowana przez widzów. Zespół użyczył im tylko miejsca na scenie. Nie protestowano przeciw brakowi zespołów punkowych. Nie wysuwano nierealnych rządań. Fani chcieli zwrócić uwagę na niedociągnięcia artystyczne i organizacyjne. Upominali się dokładnie o to samo, co na ostatnie konferencji prasowej powiedział Jerzy Owsiak: powinna być Mała Scena, powinna być promocja - a więc Laureaci poprzedniego Festiwalu powinni być zapraszanie do kolejnej edycji imprezy itd. Nieprawdą jest też obraziliwy komentarz Konja po zejściu Junk i pikiety ze sceny. Osoby pikietujące to nie zwykłe tzw. jabol-punki. To kulturalni młodzi ludzie, którzy nauczyli się zasad demokracji. A jedną z nich jest możliwość do wyrażenia swojego protestu w sytuacji gdy dyskusja nie daje rezultatu. Zapytani przez nas o tę sytuację muzycy Proletryatu stierdzili: Fajnie, że młodzi ludzie nauczyli się demokracji i potrafią stosować ją w życiu. text: Jarocin-Festiwal.com Dodatkowo: Nagroda Jury: Zmaza. Wyróżnienia Jury: Miguel & The Living Dead, Radio Bagdad, Butelka. Jury w składzie: Robert Sankowski, Ryszard Tymański, Ryszard Gloger |
Sukces! Jarocin-Festiwal.com dostał Złotego Kameleona za osiągnięcia w sieci! Dziękujemy :-)))
Informacje
Jury
Kandydaci
Zgłoszenia
Miejsce koncertów
Program koncertów
Pamiątki
|
||
Strona zrobiona przez Jarocin-Festiwal.com. W sieci od 3.05.2006. Nie jesteśmy i nie byliśmy organizatorami Festiwalu. |