"Spodziewam sie - pisal w majowym Non Stopie Chelstowski - ze czekaja nas czasy w muzyce, gdy na estradach zapanuje "rozrywka" i nie bedzie miejsca na szczere i ostre przekazy. I nie bedzie to krotki okres". W zwiazku z tym, FMR 1984 zostal przeksztalcony przez niego w impreze punkowo-nowo falowo-reggae'wa. Fantastycznie grajacy muzyke art rockowa zespol King Size nie mial szans i nie zostal zauwazony przez jarocinska publicznosc. W kolejnych latach do Jarocina praktycznie przestaly zglaszac sie grupy grajace umownie zwany "rock symfoniczny", wiedzac, ze i tak nie maja szans.
Wielki sukces odniosl zespol Siekiera. Chociaz byli tacy, ktorzy uwazali, ze ich wyglad i muzyka sa "wsteczne" - bo punk juz dawno na zachodzie sie "wypalil" - to jednak po latach grupe zalicza sie do klasykow polskiego punk rocka. Inne ciekawe debiuty to Moskwa i Prowokacja. Ten ostani zespol szybko zniknal. Natomiast pierwszy w roznych skladach przetrwal dosc dlugo i doczekal sie nawet nagran plytowych, co w latach 80 graniczylo z cudem. Moskwa w pewnym okresie czasu zmuszona byla zmienic nazwe na M-kwa. A mozelepiej powiedziec, ze cenzura nie chciala przepuscic tej oryginalnej pisowni w prasie.
Walter Chelstowski dorobil do FMR ideologie, niejako upolitycznil go. Muzyka to byla Sztuka, a muzycy byli Artystami. W Jarocinie zaczelo sie tzw. "dolowanie"... Czyli pewna moda na klimaty Joy Division itp. Poniewaz byly to pierwsze proby, wiec publicznosc przyjela je bardzo zyczliwie. No i trzeba przyznac, ze muzyka takich zespolow jak Made In Poland, czy Variete nie byla pozbawiona wlasnych pomyslow.
Warto podkreslic, ze Variete do chwili, gdy zagrali na duzej scenie, wystepowali z dwoma basistami. Oto co na ten temat powiedzial nam Grzegorz Kazmierczak: Jezeli chodzi o drugiego leworecznego basiste, to byl nim Radek Urbanski, kt remu przed koncertem na duzej scenie w Jarocinie '84 dalem swoja gitare - poniewaz dotad gralem na gitarze i spiewalem - i ustalilismy, ze nie bedzie gral juz na drugim basie tylko wlasnie na gitarze. I tak juz zostalo.
Niezle w Jarocinie dawali sobie rade metalowcy. Udane byly wystepy TSA oraz debiutujacych w konkursie Jaguar i Kat. O dziwo do Jarocina zostali dopuszczeni rowniez wykonawcy grajacy troche lzejsza muzyke. Niektorzy okreslali ja mianem POP. Z ciekawszych wymienic mozna Idee Fixe (przeboj "Luka w Glowie"), New (przeboj "Gaszac zapalke"), Roxa (przeboj "A ona Tanczy") oraz Madame. Ostania kapela po podpisaniu umowy artystycznej z Chelstowskim zmienila nieco styl, idac w kierunku muzyki prezentowanej przez Made In Poland. Podobnie stalo sie z Idee Fixe i New, choc one takiego kontraku w 1984 nie podpisaly...
Niezle w Jarocinie zaprezentowalli sie polscy regalowcy Daab, Issiael, Kultura, Instytucja. Wszystkich zaskoczyl szalony Shakin Dudi. Irek Dudek wariowal na scenie. Wskakiwal na fortepian, polewal ludzi woda z gasnicy. To byl chyba pierwszy tak zywiolowy show w Polsce... Z bardzo negatywnym przyjeciem spotkal sie Hak. Grali juz bez Kukiza, z wokalista ex-Bank - Miroslawem Bielawskim.
Wsrod laureatow znalazl sie zespol Piersi, zalozony dosc przypadkowo kilka dni wczesniej przez Kukiza, Jeziora, Dziadka i Oli'ego... O tym mozecie przeczytac i posluchac w naszej sekcji WYWIADY
A punk-rockowym przebojem Festiwalu bylo niewatpliwie "Wszyscy pokutujemy, za to, ze zyjemy" z repertuaru Sedes. Spiewajac te piosenke, spora zaloga punkowa, wtargnela pod scene w trakcie koncertu zaproszonego do koncertu finalowego - Madame. Polecial jakis piach i teksty o pedalach, ale szczesliwie dla zespolu to bylo wszystko...