Autor: Jacek Sylwin. Non Stop, wrzesien 1984
Festiwal Muzykow Rockowych Jarocin '84
TOP PRZESTAL ISTNIEC
Na trzy dni przed rozpoczeciem Festiwalu, juz w trakcie trwania prob, dotarla do mnie
wiadomosc: musisz przyjechac, spelnily sie nasze oczekiwania!
W lipcu '78 w Sopocie (Teatr Letni, koncerty: Muzyka Mlodej Generacji) i czerwcu '80 w
Jarocinie (reorganizacja Wielkopolskich Rytmow Mlodych), a takze w paru miejscach po
drodze wraz z Walterem Chelstowskim, Marcinem Jacobsonem, Jurkiem Wertensteinem Zulawskim, Filipem Holszanskim, Wojtkiem Korzeniewskim, z paroma muzykami i wielu innymi przyjaciolmi staralismy sie odrodzic POLSKA MUZYKE ROCKOWA. Tegoroczny Jarocin przekonal nas, a takze wszystkich uczestnikow fanow, muzykow, dziennikarzy, organizatorow, ze to sie udalo i DOKONAO. Okazalo sie takze, ze polski rock przechodzi powoli z ilosci w jakosc i przeradza sie w tworcze dokonanie. Jest to zjawisko piekne i fascynujlce, tym bardziej, ze NATURALNE.
Ale tez polski rock w tym Jarocinie wyzwala wiele roznych uczuc i opinii. Caly problem w
tym, by umiejetnie je wywazyc. Przez cale lata utarly sie mechanizmy, ze wszystko to, co
naturalne i spontaniczne jest zle i niebezpieczne, nalezy wiec to otoczyc natychmiast
kontrola i najlepiej wyizolowac. Z gruntu zly mechanizm. Wielu zastanawia sie teraz, co z
tym fantem zrobic (chodzi oczywiscie o polski rock). Odpowiadam: NIC. Uznac, ze
istnieje, dac mozliwosci rozwoju i czuwac na zasadzie dobrego ducha, zwracajac baczna
uwage na jakosc artystyczna (i najlepiej przyjechac do Jarocina). Trzeba wiedziec i
pamietac tez, ze tworczosc i jakosc artystyczna, to jeszcze nie ideologia i polityka. Tak
wiec ani jednorazowy i tylko dlatego, ze glosny glos buntu w stosunku do wszystkiego i
wszystkich, ani glos kasujacy rocka w imie szczytnych idealow nie moze decydowac o
czymkolwiek, a juz na pewno o istnieniu muzykow i sluchaczy.
Rock istnieje mniej wiecej od 30u lat. W Polsce w roznych odmianach i w roznym
natezeniu od 25 lat. Nie powiem, ze wiekszosc najwybitniejszych obecnie tworcow
muzyki rozrywkowej wywodzi sie z rocka, bo TO TRUIZM!.
A wiec chodzi o to, by dac prawo mlodym artystom do nieskrepowanej wypowiedzi w
muzyce, ktora najbardziej kochaja i rownoczesnie publicznosci mozliwosc wysluchania
wszystkich muzykow i dokonania wlasnej oceny. To, co odroznia Jarocin od wszystkich
innych festiwali w tym kraju to fakt, ze jest to festiwal MLODY I PRAWDZIWY. To jest jego
podstawowe zalozenie i istota. Zmieniala sie jedynie jego jakosc i zawartosc. I w tym tkwi
tajemnica jego sukcesu.
FESTIWAL
Do Jarocina przyjechalem pierwszy raz od trzech lat. Juz na dworcu czulem specyficzny,
niespotykany gdzie indziej nastroj, czulem WYDARZENIE. Mnostwo mlodych ludzi. Z calej
Polski. Przed czterema laty bylo ich znacznie mniej. Dlatego organizowalismy przesluchania
w Jarocinskim Osrodku Kultury (ktorego dyrektorem jest Marian Szurygajlo , nieustajacy
entuzjasta Naszej Sprawy, wzor dyrektorow tego typu osrodkow ) majac obawy czy sala
bedzie zapelniona. Dzis wszystko odbywa sie na polach stadionu jarocinskiego. Widok
imponujacy: na tle wysokich drzew specjalnie wybudowana, kryta estrada. ogromne
rusztowania i gigantyczne, nowoczesne naglosnienie 16 wiez dajacych niespotykany w
Polsce efekt (Ludwik Cekalski i Spolka). Na przeciw stanowisko dowodzenia. Wokol tysiace
ludzi sluchajacych, tanczacych, relaksujacych sie, bedacych RAZEM.
Walter Chelstowski, wraz ze wspolpracownikami, zaprosil do Jarocina okolo, 30 zespolow z
ponad 300 zgloszonych na kasetach. Na miejscu przesluchal 107 (!), ktore przyjechaly na
wlasny koszt majac nadzieje zakwalifikowania sie do Festiwalu. Marzenie spelnilo sie w
stosunku do 15. Maraton rozpoczal sie l sierpnia o godz. 17.00. Zaczelismy zyc, myslec,
dzialac, rozmawiac, bawic sie, spac i jesc w rytm muzyki. Pogoda dopisala, nastroj radosci
unosil sie coraz wyzej. Nie bylo falszu. Na estradzie zespoly te najmlodsze "przegladowe",
ktore przed publicznoscia wystepowaly po raz, drugi czy trzeci w swoim zyciu (bylo nawet i
tak!), graly tez zespoly zaproszone jako "goscie". Nie bylo gwiazd, nie bylo TOPu.
Zawsze sa obawy, ze cos moze byc nie tak. Muzyka jest niewymierna, ludzie nieobliczalni.
Ale juz po pierwszym dniu wszyscy wiedzieli, ze jest dobrze. Swego czasu, jeszcze w
Sopocie powiedzialem, ze jezeli ta muzyka wytrzyma 5 lat, to podstawy beda tak mocne, iz
bedziemy mogli mowic o jakosci. Jest jeszcze lepiej niz myslalem. Zostalem zaskoczony.
Urosla swiadomosc i umiejetnosci. Prawdziwy skok jakosciowy. Niemal wszystkie zespoly
debiutujace graly na poziomie gwiazd i zawodowcow sprzed czterech lat. Z estrady uderza
swiadome granie, swiadoma tworczosc, coraz dalsza od wszelkich wzorow i
nasladownictw, coraz bardziej indywidualna i oryginalna. I najfajniejsze jest to, ze
umiejetnosci pozwalaja w coraz dokladniejszy sposob realizowac koncepcje i pomysly. Nie
bylo nieporozumien i wpadek (!), a wszyscy poza estrada bardzo dokladnie wiedzieli o co chodzi. Jezeli mozemy poruszac
sie juz w rejonach wyzszego wtajemniczenia muzycznego i intelektualnego, mowic o
niuansach stylistycznych, wykonawczych i brzmieniowych to znaczy, ze jest dobrze. To
napawa piekielnym optymizmem.
Koncert finalowy byl realnym i rzetelnym obrazem tego, co dzialo sie przez poprzednie
trzy dni. Mogl wprawdzie przyniesc uczucie niedosytu w paru kwestiach, ale jak mowie to
juz niuanse. Tak wiec przede wszystkim przedstawili sie Laureaci. Tak, Laureaci, a nie laureat.
Poniewaz ilosc glosow na najlepszych byla zblizona, poziom zespolow byl wysoki i
wyrownany, Walter zdecydowal sie oglosic wyrok najbardziej demokratyczny. Oto
NAJLEPSZA OSEMKA w kolejnosci alfabetycznej: JAGUAR, KAT, MOSKWA,
OSTATNIE TAKIE TRIO, PIERSI. PROWOKACJA, RENDEZ VOUS i SIEKIERA. "Komu
przydzielic dwie ufundowane nagrody, a wiec Naczelnika Miasta Jarocin Czeslawa
Robakowskiego (tez mu chwala!) w wys. 60.000 zl i Adama Labogi w postaci wzmacniacza
LABSOUND jego produkcji, zespoly zadecydowaly miedzy soba. 60.000 zl dostali najmlodsi
czyli zespol PROWOKACJA, srednia 18 lat, natomiast wzmacniacz powedrowal do
najbiedniejszych czyli zespolu SIEKIERA. Nalezy tez wymienic wszystkich pozostalych grajacych w kon
cercie finalowym. Fort BS, Kultura, Madame, Made In Poland, Variete, New i Goscie - Mr.
Zoob, Smierc Kliniczna, Azyl P, Teraz i Klaus Mitffoch.
Tak w tym koncercie, jak i w przebiegu calego festiwalu zarysowaly sie powazne podzialy
stylistyczne. Jest coraz wieksze zroznicowanie muzyczne, co jest efektem wiekszej
swiadomosci artystycznej, Najwieksze zaskoczenie reggae; niewielu podejrzewalo, ze w
Polsce mozna grac reggae. A juz nikt chyba nie wierzyl w to, ze mozna to robic dobrze.
Okazalo sie, ze mozna. Reggae to bardzo specyficzna muzyka bazujaca bardziej na klima
cie, nastroju, wyznawaniu swoistej filozofii, niz na samym tworzeniu muzycznym. To muzyka
spokojna, oszczedna, filozoficzna w swej monotonii i wspaniale rozkolysana. To Marley i
Karaiby.
I w Jarocinie TO uslyszalem. Nie do uwierzenia, a jednak... Kultura, Rokosz, Bakszysz,
Daab i najbardziej gleboki Izrael. "Kolysz sie miekko, szanuj ziele, ratuj korzenie. Reggae
rytm serca, muzyka milosci i pokoju..." Piekne. Punk przyjechaly zalogi by zrobic zadyme. I
zrobily. Ostre, bezkompromisowe, bez kompleksow, atakujace. Niezwykle prawdziwe i w
swej istocie oryginalne.
Posiadajace spory ladunek intelektualny. Siekiera, Prowokacja, Moskwa, Abadon, Dezerter
to grupy, ktore trzeba rozumiec. Wprawdzie muzyka przed nimi sie nie ugina, ale granice
zostaly przerwane. Nowa Fala i Awangarda wszystkie odcienie dzisiejszej , rzeczywistosci. Muzyka Naszych Czasow i Przyszlosci. Gleboka swiadomosc artystyczna, przemyslenia i zroznicowane, zaskakujace srodki wyrazu. Warsztat, umiejetnosci i brzmienia. Niezwyklosc. Madame, Fort BS, Nowo-Mowa, New, Piersi oraz przytlaczajace swym ladunkiem i wyrazem Made in Poland, a takze wyrafinowane, unoszace sie w swym
brzmieniu i legendarne w swej osobowosci Kosmowski jak Morrison Rendez-Vous. Poza
tym Aya RL, i wymienieni juz Mr Zoob, Teraz, Smierc Kliniczna, Klaus Mitffoch. Do przodu!
Heavy Metal i Hard Rock szpica popularnosci, muzyka gitarowego uniesienia, prawdziwe
rockowe szalenstwo. Rytm, zapierajace dech w piersiach riffy i pasaze, perwersja w totalnym
brzmieniu. To malolaty lubia najbardziej. Jaguar, Kat, wchodzacy najostrzej jak sie da Azyl
P. i wielkie TSA. Jarocin od tego zaczynal, Jarocin na tym bazowal, Jarocin bez tego nie
istnieje, bo to jest dusza rocka i jego serce.
Blues korzenie, przeszlosc i ponadczasowosc. Nielatwo jest grac bluesa. Ale mamy juz
tradycje, wzory i legendy (Skibie czesc!!!). Blues jest szkola muzyki i zycia (arty
stycznego), bo wyrywal sie zawsze z dna, bo wytyczal wszystkie inne szlaki. Rytm, solowki,
opowiesc o smutnym zyciu. Ale tez wielka witalnosc, naped. 5000 zl, Free Blues Band i
spontaniczne, zywiolowe, radosne, grepserskie jak Blues Brothers bardziej rhythm and
bluesowe Ostatnie Takie Trio.
Byly tez wielkie Osobowosci w Jarocinie: Osjan,. Staszek
Sojka, Irek Dudek, z ktorym takze zaczynalismy (Irjan!) i TSA. Osjan zagral o 2-ej w nocy,
wykonal swoje misterium i zrobil wielkie wrazenie. Okazalo sie, ze taka muzyke mozna
zagrac takze dla wielkiej publicznosci i w plenerze. Ale pod warunkiem, ze jest to tak
wyrobiona i ciepla publicznosc jak w Jarocinie. Swiadoma kazdego spektaklu. To byla
wielka klasa z obu stron. Brawo Osjan!
Staszek Sojka przyjechal ze swoja Sfora i wykonal muzyke, ktora bym okreslil jako funk-rock
jazz. Zaspiewal natomiast z czysto rockowa ekspresja i okazalo sie, ze jednak jazz jest jego
domena. Ale muzyka i kapela wysmienita. Najwyzsza szkola jazdy. Klasa sama dla siebie.
Irek Dudek vel Shakin' Dudi. Na Rock Arenie to byla sensacja! Tu byla takze wielka zabawa.
Irek zmienil sie w Shakin' Dudiego na chwile. Dla grepsu. Ale to okazalo sie swietne i
oryginalne. Poza tym nawiazuje do prawdziwej sztuki estradowej w najlepszym rozumieniu
tego slowa. Wobec tego Shakin' Dudi nie moze i nie ma prawa umrzec! Dudi rozwalaj
wszystkie pianina na calym swiecie! I wreszcie TSA. Wielki come back, zywiolowy, rockowy
show nie odbiegajacy od najlepszych wzorow europejskich. Pilujcie tak dalej chlopcy!
TAKI BYL JAROCIN '84!
Co mam jeszcze dodac. Boje sie, ze powstal dystans miedzy tym co w Jarocinie i tym co
gdzie indziej. Dystans, ktory moze zrodzic (a moze juz to robi?) niezrozumienie i co za tym
idzie niechec. Jak tego uniknac? Poznawac, poznawac i jeszcze raz poznawac, zblizac sie,
rozumiec i BYC CZLOWIEKIEM!
NA MARGINESIE
Zycie toczylo sie nie tylko na stadionie wokol estrady. 2 km dalej wybudowano 15tysieczne
(!) miasteczko namiotowe. Bylo dosc dobrze wyposazone i zaopatrzone, pozostawialo
jedynie wiele do zyczenia w wyposazeniu higienicznosanitarnym (ciagle musimy sie uczyc).
Bylo to takze miejsce pracy (badan) socjologow i psychologow z Instytutow Naukowych w
Poznaniu i Warszawie. Z tego, co wiem, powstaje dokument socjologiczny na temat
mlodziezy naszych czasow w oparciu o zjawiska towarzyszace Festiwalowi w Jarocinie. To
dobrze, moze bedziemy, cos wiecej wiedziec o sobie. Szkoda tylko (to za male slowo), ze
zadnego zainteresowania nie przejawia resort kultury (gdzie jest Ministerstwo Kultury i
Sztuki), agencje i biura artystyczne (ta biurokracja i urzedactwo!),no i Radio i Telewizja. Nie
powstal zaden zapis radiowy, czy telewizyjny! Znowu musielismy byc zdani na swoje
magnetofony, i tasmy.
Prosze Panstwa! Przeciez ignorowanie zjawiska pt. Festiwal Muzykow Rockowych w
Jarocinie naprawde do niczego nie prowadzi. Nie dosc, ze konsekwentnie wytrzebiono
muzyke ze szkol (dobrze, ze po studiach w konserwatorium robie to, co robie, bo w szkole
nie mialbym co wykladac chyba, ze WF), to najbardziej tworcze i spontaniczne zjawisko
mlodziezowe konsekwentnie sie pomija. To nie jest skandal, to juz glupota graniczaca z
dzialalnoscia na szkode wlasnego spoleczenstwa. By czegos sie nauczyc, proponuje wysiac
delegacje sluzbowe chocby na Wegry czy do NRD. Gdyby nie Jarocin, to naprawde bym
uwierzyl., ze jestesmy GLUSI!
Mam nadzieje, ze koledzy dziennikarze, dosc licznie przybyli do Jarocina, oddadza realny i
prawdziwy obraz (!) Festiwalu, choc z pewnoscia nie zabraknie wypowiedzi
kontrowersyjnych.
ZASKOCZENIE
Mam ogrom niewyslowionej satysfakcji. Chcialbym w imieniu wlasnym i jak mysle tysiecy
mlodych ludzi goraco i serdecznie podziokowac wszystkim muzykomuczestnikom,
Walterowi Chelstowskiemu, Piotrowi Naglowskiemu i ich WSZYSTKIM
WSPOLPRACOWNIKOM za JAROCIN '84. Bylo to WYDARZENIE!
P.S. Wszyscy z TOPu mozecie sie powoli pakowac!