JAROCKIN: MLODA POLSKAJarocin - targowisko idei, rewia mody czy festiwal rockowy?Wojciech Marchlewski |
|
Festiwal
Reportaze |
Dla rastafarian najważniejszymi wartościami były miłość, braterstwo, przyjaźń, współczucie, równość.
"Wschód i zachód słońca Rastafarianie budowali świat wartości w opozycji to tego, jaki przypisywali ludziom "Babilonu", którzy - zdaniem rastafarian - zawładnęli całym światem. Oni to, jako najemnicy szatana, mamią prostych ludzi błyskotkami i pieniędzmi. Dlatego ludzie pod ich wpływem przestają być "dobrzy". "Dość rozpaczy Dość przekleństw Podnieście wyżej głowy Podnieście w górę ręce Pamiętaj nadejdzie czas odkupienia Pamiętaj nadzieja bliska jest spełnienia Przed nami wielka przestrzeń". Rastafarianie wierzyli, że po kataklizmie zapanuje ład społeczny, w którym będą obowiązywały prawa Boga JAH. Analizując wypowiedzi polskich rastamanów łatwo jest zauważyć, że najwięcej kłopotów nastręczało im wyjaśnienie rasowego charakteru rastafarian. Przykładem może być tu wypowiedź jednego z polskich rastafarian Jacka z Katowic: "nie ma polskiego rastafarianizmu, bo rastaman nie może być ani jamajski ani polski ani amerykański. Kim zatem jest? Jest po prostu dzieckiem najwyższego." Polscy rastafarianie sadzili, że korzeni swojej tradycji muszą szukać w kulturze Prasłowian. Uważali, że jedynie chłopi, nie narażeni na wpływ miasta, byli w stanie uchronić elementy tej tradycji w swoich zachowaniach, wiedzy. Szukali także wyjaśnienia i usprawiedliwienia palenia marihuany. Twierdzili że: "trawa (konopie indyjskie - przyp. W. M.) tu była zawsze (mowa o Polsce). Zobacz jakie ludzie jedli potrawy świąteczne. To były konopie. Po wojnie jeszcze wychodziły książki, w których pisano o ich właściwościach. Jak cię bolą zęby to należy je okadzić. Jeżeli chcesz sobie obniżyć ciśnienie to zaparz sobie czubki konopii. Konopie były stosowane na bóle żołądka. Zapytaj starych ludzi, to ci powiedzą". W pożywieniu Prasłowian również doszukiwano się diety wegetariańskiej. $lady tej tradycji, zdaniem Sławomira Gołaszewskiego, istniały jeszcze w okresie międzywojennym. "Jeżeli przepytasz chłopów, którzy mieszkali przed wojną na wsi, to okaże się, że oni właśnie jedli "I-tal food". To jest zgodne z polską tradycją (...) Fakt, że jedzą tyle mięsa wynika z tego, że przez ostatnich czterdzieści lat w telewizji pokazują ludzi jedzących w czasie świat mięso. Jak pokazują święto, to (udzi jedzących szynkę. Przez te czterdzieści ostatnich lat ludzie zostali otumanieni przez telewizję, że zapomnieli nawet o tym, co jedli przed wojną. Wszystko im się pomieszało. Do spożywania mięsa zmusił ludzi Kościół. To dzięki działalności Kościoła chłopi powstrzymywali się od jedzenia tradycyjnych potraw wegetariańskich na rzecz narzuconych im przez Kościół potraw mięsnych. Kościołowi zależało na tym, aby możnowładcy mieli zbyt na krowy i świnie". Trudno jest dyskutować z polskimi rastafarianami na temat zasad ich wiary. Wszelkie próby podejmowania rozmowy na te tematy lub powątpiewanie w słuszność ich poglądów traktują jako agresję wobec nich.
Tak jak wiele można powiedzieć o rastafarianach i punkach, tak niewiele o heavy metalowcach, skinhaedach czy innych grupach pojawiających się w Jarocinie. Heavy metalowcy nie definiują swego programu zmiany świata, w którym żyją. Dla nich najważniejszym wydarzeniem jest koncert. On ogniskuje życie towarzyskie tej grupy. Jak sami twierdzą, dzięki takim imprezom "mogą wyrwać się z codzienności, która ich otacza i w którą są uwikłani". Koncert to nierealny, bajkowy świat wykreowany przez muzyków heavy metalowych. W rzeczywistości tej rządzą demony, czarownice. Najlepiej atmosferę koncertu oddają teksty piosenek:
"W tę upalną noc
Kiedy kończy się koncert, heavy metalowcy wracają do świata codzienności, w którym muszą żyć.
Dla skinheadów koncert nie był najważniejszym wydarzeniem. Wyrażają oni umiarkowaną miłość do muzyki. Większość czasu spędzali poza stadionem, gdzie odbywał się koncert. Nie chcieli tam wchodzić, gdyż musieliby wówczas przebywać w towarzystwie punków, którymi gardzą czy heavy metalowców, których nienawidzą. Skinheadzi są rasistami i uważają, że Polska jest krajem tylko dla Polaków i nie ma tu miejsca dla ludzi innych ras i narodowości. Z powodu znikomej liczby przedstawicieli innych ras, swoja agresję kierują przeciwko osobom niechlujnym, a więc punkom. Skinheadzi często też deklarowali się jako prawdziwi Polacy - katolicy i wtedy ich przeciwnikami są anarchiści oraz młodzież z organizacji i partii lewicowych. Wojciech Marchlewski |