.
START FESTIVAL
|
||
MEDIA |
Autor: Grzegorz K Kluska, Jarocin-Festiwal.com, 16.08.2000 Start Festival Jarocin 2000 PRZED GODZINA 10... Wielkich problemow z wejsciem nie bylo. Tuz po 10.00 trzeba bylo odstac okolo 10-15 minut i juz bylo sie w srodku. W IMIE OJCA I SYNA I DUCHA SW... Wlasnie "dziewictwo" START FESTIVAL widac bylo wyraznie podczas wystepu Armii. Sluchalo ich niewielu sluchaczy. Moze kilkadziesieciu... Kiedys tyle osob przychodzilo na poranne proby. Po koncercie Popcorn wyslal do jadacych na koncert Pudelsow sms-a tresci mnie wiecej takiej: "Nie ma ludzi. Nie ma dla kogo grac"... Budzy mimo wszystkoo zagral fajny koncert. W jego trakcie wspomnial o swym o debiucie z Siekiera w 1984 roku. Zagrali najwieksze hity. W tym "Niezwyciezonego". Juz po koncercie przypomnialem sobie, ze Armia miala w swym skladzie kiedys waltornie... jakos inaczej to brzmialo. Funny Hippos w pierwszych numerach przypomnieli klimaty starych polskich zimnofalowcow. Ale im dalej, tym nudniej. Nie wiem jak to mozliwe przy tak malej ilosci widzow, ale stopniowo pod scena wyludnilo sie... Byla 11.16 gdy zaczeli. Nic dziwnego, ze w trakcie koncertu FH ludzie zaczeli z niepokojem rozgladac sie wokol i pytac: "Co jest grane?", "Gdzie sa ludzie?", "Gdzie publika?" A ludzie byli. Ale gdzie indziej. Wybrali darmowy wstep w Olsztynie - gdzie grala Chumbawamba i w Nowym Targu - gdzie odbywal sie inny darmowy festiwal, w dosc dobrej obsadzie. Po raz pierwszy w "Jarocinie" zagral zespol stricte hip-hopowy - Kaliber 44. Przypomne, ze pierwszym (troche komediowym) zespolem rapowym byla DZIKA KISZKA w 1989 roku. Kaliber 44 wystapili w sporym skladzie. Az z czterema wokalistami! Podczas ich koncertu dala o sobie znac jarocinska publicznosc. Zespol obrzucono jajkami. I mowiac szczerze, to Kaliber 44 sami sa temu po trosze winni. Zaczeli po prostu obrazac metalowcow. Na to zareagowalo dwoch kolesiow. Z jednym znich, zreszta, rozmawialem rano przed wejsciem na stadion i wygladal na calkim normalnego faceta. Normalne ciuchy, zielona bluza, dlugie wlosy i brodka - hiszpanka (odezwij sie do nas). Kiedy jajka rozbijaly sie o scene nie bylo problemu, ale gdy jeden z raperow zostal trafiony w spodnie z niskim krokiem - inny zeskoczyl blyskawicznie z ponad 3 metrowej sceny, przeskoczyl barierki ogradzajace i dopadl "jajcarza". Ten ostatni nie spodziewal sie ataku Wujka Samo Zlo i zostal zaskoczony z piwem w reku. Kalibrant chcial go trafic w krok, ale "jajcarz" zdazyl sie uchylic i jedynie trafiony kubek piwa wyladowal wraz z zawartoscia na rzucajacym... Awanturnikow rozdzielila szybko obsluga. Kaliber 44 dostal brawa i dokonczyl spokojnie koncert. Muzyka puszczana przez didzejow plus wokale raperow okazala sie calkiem znosna i jak najbardziej nadawala sie do "Jarocina". Po koncercie przeprowadzilismy wywiad z Kaliberami. Podkreslali role i legende Jarocina. Byli dumi z tego, ze ich zaproszono do udzialu w koncercie. Jakos w trakcie wystepu Kaliber 44 na festiwalu pojawil sie Walter Chelstowski. Jak nam powiedzial w wywiadzie, zrobil to glownie za namowa "jego Pani" - Beaty. Wczesniej nie planowal wyjazdu na Festiwal. Czesciowo - jak powiedzial - bylo to tez lenistwo. Latwiej mu bylo odpowiedziec na wiele pytan dziennikarzy bezposrednio na stadionie, niz umawiac sie z nimi lub odbierac bez przerwy telefon w domu. CZAD KOMANDO O 14.00 W CENTRUM JAROCINA W drodze do studia radiowego wstapilismy na rynek. Bylo okolo 14.30. Chcielismy zobaczyc, czy sa oznaki bardziej wzmozonego ruchu w miescie. Oprocz kilku "odmiennie" ubranych osob, nie zauwazylismy nic szczegolnego. Jedynie samochod Strazy Miejskiej, ktory leniwie przetoczyl sie, obok grupki odpoczywajacych na lawce mlodych ludzi. Okolo 15.30 "zameldowal" sie kolejny czlowiek zwiazany mocno z "Jarocinami" - Marcin Jacobson. Wspolorganizowal pierwsze Festiwale, a w 1987 byll jego szefem. To jemu Festiwal zawdziecza m in koncert Czeslawa Niemena. A my szczesliwie zdazylismy jeszcze na wystep Homosapiens. To byla wprawdzie koncowka, ale widac bylo, ze koncert musial wypasc niezle. Chlopcy zagrali swoja wersje kawalka E. Iglesiasa. Wszyscy narzekaja, ze Something Like Elvis jest "dyskryminowany" w Polsce. Faktycznie, jest w tym duzo prawdy. Zespol jest przeciez niezwykle popularny w Holandii. Niestety w Polsce krajowe kapele spiewajace po angielsku nie maja szans na przebicie sie w radio... A szkoda, bo muzyczka SLE jest calkiem, calkiem. Pod scena nie bylo tlumow, ale grupa dostala zasluzone brawa. SZA£ W promieniach slonca zagral swoja "pokrecona" muzyke Loskot. Wszyscy narzekali, ze zespol gra o zlej porze. Fakt ich muzyka bardziej pasowalaby do nocnego "dogorywania", ale jak powiedzial Jankowski - gdyby Loskot zagral na koncu, istniala obawa, ze gralby do pustego stadionu. Jak zwykle - w takich sprawach nie ma madrych. Dobrze sie stalo, ze w Jarocinie zagral zespol jazzowy, czy yassowy, jak sie ich rowniez okresla. Kontynuowane sa w ten sposob chlubne tradycje "Jarocinow" - zawsze bylo tu miejsce dla wielu gatunkow muzycznych - w tym rowniez jazzu. Wystarczy wspomniec Woo Boo Doo, Young Power czy Pick Up... NAJLEPIEJ NAGLOSNIENI THERAPIA CISZA JAK DAWNIEJ... Wystep Nosowskiej mial dla mnie cos z dawnej magii Festiwalu. Dlugo sie zastanawialem co - bo przeciez takiej muzy w Jarocinie w zasadzie nie bylo, jeslli nie liczyc pewnych prob z muzyka elktroniczna i new romantic w latach 80. I tak sobie pomyslalem, ze kiedys koncerty zaczynal sie ok 17 i wiekszosc wystepow odbywala sie glownie w nocy. Bylo tez zawsze pelno nowych zespolow i nowej muzyki, na scenie byli normalni ludzie, a nie gwiazdy. I tak wlasnie bylo z Nosowska - skromna, debiut i gwiazdy na niebie... super... Z BOGIEM... Gdy skonczyla grac kapela Budzynskiego, publicznosc natychmiast ruszyla w strone wyjscia, a potem dworca PKP. Nie bylo czasu na sentymenty i dyskusje o muzyce. Sprzedawcy piwa i jedzenia zaczeli zwijac interes juz w trakcie wystepu Nosowskiej. Ruch na stadionie zamarl wiec blyskawicznie. Okolo 3.00 nie bylo nikogo. Muzycy i organizatorzy udali sie do hoteli, czesc sprzedawcow koczowala pilnujac swego dobytku, ochroniarze odjechali autobusem, byli tez tacy, ktorzy drzemali w samochodach. Blyskawicznie rozmontowano Biuro Prasowe. Nic nadzywczajnego. Po prostu organizacja Festiwalu byla genialna. Nie bylo niesety obiecanej konferencji prasowej. Moze to i dobrze. W sumie wszyscy byli troche w minorowych nastrojach. Nie dopisala publicznosc, a bez niej najwieksze gwiazdy rocka nie beda nigdy gwiazdami. Dlugo mozna by sie zastanawiac co bylo przyczyna malej frekwencji. I jak zwykle nie da rady znalezc zlotego srodka. Kazdy ma swoje racje. Przyczyny, o ktorych mowilo sie w kuluarach: Podkreslam, ze powyzsze tezy to nie sa moje wymysly. To takie podsumowanie tego, co o czym mowilo sie w tym roku w Jarocinie. Wkrotce na stronie Jarocin-Festiwal.com posluchac bedzie mozna wypowiedzi znanych ludzi, mowiacych na ten temat. Trudno w tej chwili obwiniac kogokolwiek. Jak wspomnialem organizacja byla swietna. Reklama tez. Jednak zainteresowanie "Jarocinem" nie jest juz tak duze. Jak oblicza Ja-Radio w samym Jarocinie sprzedano jedynie ok 100 biletow. Rowniez zainteresowanie konkursami, w ktorych mozna bylo wygrac darmowe wejsciowki bylo znikome. Pewien portal muzyczny stwierdzil, ze mieli wiecej chetnych na bilety na Tine Turner. Mlodzi fani maja swoj festiwal, a jest nim "Przystanek Woodstock". Oni zbieraja kase, a pozniej z tej kasy robia "wspolnie" impreze, sami rowniez pilnuja porzadku... Taka prowizorka, ale dzialajaca... "Jarocin" bedzie chyba musial walczyc od nowa o swoja publicznosc. Weteranow i kombatantow, ktorzy przyjezdzaja do Jarocina z czystego sentymentu, nie ma juz wielu. Nazwa imprezy jest sluszna START FESTIVAL. Impreza staruje od poczatku. Chyba bez wzgledu na formule i wykonawcow - wlasnie tak mialo byc w tym roku w Jarocinie. I nie jest to upadek, a raczej powstanie z popiolow. Upadkiem byl rok 1994. Teraz moze byc jedynie lepiej. Z tego co nam wiadomo, festiwal bedzie w przyszlosci impreza kilkudniowa, zorganizowana poza miastem i chyba bedzie jednak konkurs... |
Wersja 1.01 Na razie nie jest to wersja doskonala. Wymaga poprawek. Prosze o wyrozumialosc. :-) |
Strona zrobiona przez Jarocin-Festiwal.com |