.
START FESTIVAL
|
||
MEDIA |
Autor: Grzegorz K Kluska, Jarocin-Festiwal.com, 16.08.2000 Start Festival Jarocin 2000 Gdy okolo 2.00 rano w niedziele skonczyl grac Tymoteusz, czulem jakis niedosyt - zeby nie powiedziec niesmak. Gdyby wtedy ktos mnie zapytal, czy przyjade w przyszlym roku - powiedzialbym NIE... Dlatego stwierdzilem, ze musze jakos odreagowac. W niedziele pojechalem do lasu - odespalem "Jarocin", a potem do rodziny na dzialke... Pozniej dwa dni spedzilem na grzebaniu w Internecie i analizowaniu "Jarocina" 2000 i wreszcie przyszedl czas na przelanie moich mysli na papier... i okazalo sie, ze nie bylo jednak tak zle. Ale po kolei... PODROZ OCZEKIWANIE Gdy filmowalismy osrodek, okazalo sie, ze w srodku mial akurat probe miejscowy zespol - RADAR. Powiedzieli nam, ze sa jedynym dzialajacym w tej chwili w JOK ensamblem. Nie zapomnielismy rowniez o kawiarni "KLUBOWA". Mam nadzieje, ze nie przekrecilem nazwy. Chyba tak nazywala sie rowniez dawno temu. Tutaj muzycy przychodzilli na herbate. "Klubowa" miescila sie po prostu najblizej JOK. Tu mozna bylo pogadac z innymi kapelami o tym jak jest i jak sie gra w innym koncu Polski. Potem okazalo sie, ze niektorzy byli zakwaterowani w tej samej szkole gdzies pod Jarocinem, a pozniej z tego wszystkiego zawiazywaly sie dluzsze przyjaznie, ktore trwaja do dzis... Z JOK ruszylismy na rynek, gdzie zawsze mozna bylo spotkac rzesze fanow grajacych na gitarach, pijacych mleko, jedzacych buly... tudziez przypalajacych i "oglupiajacych" sie w innych sposob... Tym razem bylo pusto. Hotel "POLONIA" stal sie ruina. Jest to jedyne miejsce szpecace rynek. Niestety dawny BAR MLECZNY stal sie teraz kawiarenka. A mozna bylo tam zjesc SUPER JAJECZNICE. Zreszta - kazdy miasl tam swoje ulubione jedzenie. Walter Chelstowski chwalil bardzo paczki. Okolo 20.00 przejechalismy sie w kierunku pola namiotowego. Pole namiotowe! Szumna nazwa! Bylo to kawalek laki, tuz za parkanem stadionu. Bylo kilka kibelkow i cysterna wody z dwoma kranami... Ale to bylo i tak ponad plan... organizatorzy wczesniej nie mysleli wcale o mozliwosci udostepnienia noclegu. No i poza tym nie bylo tak zle. Kiedys bywalo, ze namioty rozstawialo sie na rzysku, a tutaj byla swieza zielona trawka i las... z ktorego wypadli nieoczekiwanie po polnocy miejscowi "discopolowcy" w kominiarkach. Poniewaz bylo pozno, pojechalismy do naszego hotelu, ktory w linii prostej znajdowal sie w odleglosci do 5 km... Zasypialismy przy probnych dzwiekach Nosowskiej. RANEK W zwiazku z tym, ze nic nie dzialo sie na dworcu, a do przyjazdu kolejnego pociagu bylo zbyt duzo czasu i nie warto bylo czekac, przemiescilismy sie na pole namiotowe, zeby dowiedziec sie, czy dalsza czesc nocy uplynela bez zaklocen. Ludzie narzekali na policje i na brak wlasciwej ochrony pola... Mozna tu dyskutowac i sprzeczac sie. Wina zawsze lezy gdzies po srodku. Namiotow nie przybylo. Bylo ich kilkanascie. Wiekszosc ludzi byla jeszcze "wstawiona" albo na kacu. Niektorzy w porannym sloncu zaczynali kolejna butelke wodki. Dopalalo sie ognisko, przy ktorym ludzie spedzili wiekszosc nocy na dyskusjach i piciu... |
Wersja 1.01 Na razie nie jest to wersja doskonala. Wymaga poprawek. Prosze o wyrozumialosc. :-) |
Strona zrobiona przez Jarocin-Festiwal.com |