FESTIWAL MUZYKI ROCKOWEJ

JAROCIN 94

JAROCIN 94

.

Autor: Robert Sankowski, Tylko Rock 1994/10, Rubryka: Piesci w kieszeni; Koncerty Tu, str 53

MILCZENIE
Jarocin'94, 4-6 sierpnia 1994

***

Wlasciwie nie wiem, od czego zaczac. I na czym sie skoncentrowac. Bo dzialo sie na tegorocznym festiwalu w Jarocinie bardzo duzo. Sporo bylo dobrych koncertow. Bylo tez pare wyjatkowo nieprzyjemnych zgrzytow. Cale szczescie nie zwiazanych z sama muzyka...

czwartek

Najpierw konferencja prasowa w Jarocinskim Osrodku Kultury. Rozmawiano przede wszystkim o pieniadzach. Dowiedzialem sie, ze istnieja powazne roznice zdan pomiedzy organizatorami z Jarocina i z W-wy. Okazalo sie takze, ze z ksztaltu festiwalu nie jest zadowolona Rada Artystyczna. O samej muzyce powiedziano zaledwie kilka zdan...

Houk. Jarocin 94. Fot. L. Brzoza, TR94/10
Houk. Jarocin 94. Fot. L. Brzoza, TR94/10

Zaraz potem zamieszki na ulicy sw Ducha. Regularna bitwa miedzy grupa punkow i policja. Zaczelo sie od bijatyki w parku. Punkowcy probowali wytlumaczyc sharpom, ze idee ich subkultury sa bardziej atrakcyjne. A moze bylo na odwrot. Niewazne. W cala awanture niezbyt fortunnie wmieszal sie patrol policji. Wystarczylo...

Wygladalo to wszystko groznie. Przez moment myslalem nawet, ze to koniec festiwalu. Butelki, kamienie, wyrwane plyty chodnikowe... No i te strzaly. Strzelala policja, podobno strzelal rowniez ktos z tlumu. W sumie w jarocinskim szpitalu wyladowalo prawie 60 rannych...

A to jeszcze nie koniec. Wieczorem w parku pobity zostal Michal Grymuza, gitarzysta Armii i Wniebowzietych. W chwile pozniej punkowa publicznosc obrzucila butelkami wystepujaca w amfiteatrze grupe Roan.

O wydarzeniach wieczornych dowiedzialem sie dopiero nastepnego dnia rano. Nie bylo mnie tez na stadionie, gdzie wystepowalu grupy metalowe. Poszedlem zobaczyc zorganizowany na scenie przy polu namiotowym koncert zespolow industrialnych. Swietnie wypadly na nim 2 grupy: Aggresiva 69 i Hedone...

Za to sama scena okazala sie niewypalem. Oddalona mocno od centrum miasta, zle naglosniona... A szkoda. Zespoly na niej wystepujace zaslugiwaly na wiecej...

piatek

To wlasciwie byl dzien jednego zespolu. Ale od poczatku... Zeby zobaczyc na stadionie wystepy wykonawcow konkursowych, musialem wyjsc wczesniej z konferencji prasowej. Oplacalo sie. Trafilem na koncerty grup pozniej wyroznionych przez Rade Artystyczna: Messalina, Screwed Up, Natrura, Puzzle, Dynamid... Po czym jak najszybciej przenioslem sie pod scene na polu namiotowym.

Na polu namiotowym mial dominowac grunge. Ten termin stal sie pstatnio wyjatkowo pojemny, dzieki czemu organizatorom do jedneho worka udalo sie wrzucic zespoly tak rozne, jak Opozycja i Squot...

KAT. Jarocin 94. Fot. L. Brzoza, TR94/10
KAT. Jarocin 94. Fot. L. Brzoza, TR94/10

Program koncertu byl na tyle interesujacy, ze zamierzalem zostac na nim do konca. Kr'shna Brothers, Illusion, Human... Stalo sie jednak inaczej. Obejrzalem bardzo dobry wystep rzeszowskiej grupy Jesus Chrysler Suicide, potem rownie dobry wystep Squota i ... tkniety jakims przeczuciem worcilem na stadion...

Na stadionie konczyl grac Closterkeller. Po nim Proletaryat. Wiele sobie po tym wystepie obiecywalem. I troche sie zawiodlem. Grupa zagrala tak, jak nalezy: ostro i agresywnie. Ale jakby nie na miare swoich mozliwosci. Wiecej zycia wniosl Pawel Kukiz, ktory wspolnie z Olejem odspiewal No Woman No Cry. Troche jednak przesadzil w showmanskich zapedach. W pewnym momencie wykonal efektowny skok z ponad 2 metrowej sceny. Gdy nastepnego dnia spotkalem go w JOK, mial noge zagipsowana do wysokosci pasa...

A potem na scenie zainstalowal sie Litza, Slimak i przyjaciele, czyli Flapjack... I to byl koncert wieczoru! Niesamowita energetyczna muzyka. Bylo w niej troche Biohazard, bylo troche Pantery. Swietnie sprawdzil sie wokalista grupy, Guzik. Efektownie wypadaly jego duety z Tomkiem Lipnickim. Wokalnie udzielal sie rowniez Vimek ze Squota. Zreszta na scenie w ogole duzo sie dzialo. W prawym rogu w rytm muzyki caly czas podrygiwal Titus z kilkoma przyjaciolmi...

Po Flapjacku wystapili Acid Drinkers. Zarowno sam koncert, jak i przyjecie znakomite. Mnie jednak uderzylo cos innego. Kondycja Litzy. Przeciez nie tak dawno mial bardzo powazna operacje, a tu juz gra dwa koncerty pod rzad...

sobota

Jednego tego dnia w ogole nie moglem zrozumiec: gdzie sie podziala publicznosc.. co prawda op poczatku nie bylo jej zbyt wiele. W koncu sprzedano tylko 12 tys karnetow. Ale to, co zdarzylo sie ostatniego dnia....Stadion po prostu swiecil pustkami. Afera...

Jak przystalo na final, najpierw zagrali zdobywcy rozmaitych nagrod. A bylo ich w tym roku wyjatkowo duzo. Mnie najbardziej podobal sie zdobywca nagrody dziennikarzy, Sweet Noise, oraz Chopin's Hand i Dynamid. Wszystkie 3 mocno zapatrzone w dokonania Biohazardu, Pantery i Rage Against The Machine. I jeszcze solidne, punkowe Screwed Up...

A potem juz tylko zaproszone gwiazdy... Ciekawie wypadli The Days. Zagrali wylacznie nowy material. Po nich Farben Lehre. Swietne przyjecie mieli Kr'shna Brothers. Widzowie nie chcieli wypuscic ich ze sceny. Podobnie, jak i grajacego po nich Illusion. Zespol bisowal kilka razy.

Pozniej jeszcze Ahimsa, Kazik, Golden Life... Bardzo dobre i dobrze przyjete. Wlasciwie jedynym dysonansem byl wystep Balcan Electrique, grupy wygwizdanej od poczatku do konca...

***

PS
Na jednej z konferencji prasowych ktos z dziennikarzy zapytal przedstawicieli wladz miasta, czy po tegorocznych zajsciach i aferach zdecyduja sie mimo wszystko zosrganizowac festiwal w przyszlym roku. Odpowiedzia bylo wymowne milczenie...

.
. .

Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi

.