Gitara i Bas, 1994
Waldemar Tkaczyk (SKAWALKER):
Bylismy w Jarocinie tylko jeden dzien. Gralismy w koncercie finalowym, nasz wystep odbyl sie ok. czwartej nad ranem. Scena byla dobrze przygotowana, swietne naglosnienie, dobre oswietlenie. Kiedysmy przyjechali do Jarocina nic nie wskazywalo na to, ze pierwszego dnia mialy miejsce jakies incydenty pozamuzyczne, ktore zreszta, niestety, zostaly wyolbrzymione przez srodki masowego przekazu. Jarocinowi towarzyszyla "bardzo zapalna" atmosfera pogoni za sensacja (tasme video z nakreconymi na nia "sensacyjnymi materialami" z bojki ulicznej wieziono na sygnale do telewizji poznanskiej), ktora to atmosfera nie miala nic wspolnego z koncertami ani z publicznoscia koncertowa. Rowniez po festiwalu pisze sie nie o muzyce, ale o subkulturach itp. SKAWALKER dal ponad polgodzinny program, gralismy repertuar z plyty SIVAN, traktujac ten wystep jako czesc ogolniejszej promocji. Publicznosc przyjela nas dobrze.
Grzegorz Skawinski (SKAWALKER):
Byl to nasz pierwszy wystep na festiwalu w Jarocinie. Mimo bardzo poznej pory wielu fanow gitary czekalo na nasz koncert i, sadzac po reakcji, nie zawiedli sie. My tez uwazamy, ze udal sie nam ten wystep. Pod wzgledem muzycznym bylismy zadowoleni. Zreszta caly koncert "gwiazd" przebiegl bez wiekszych zgrzytow. Dobrze zaprezentowaly sie takie zespoly jak KAZIK z Adasiem Burzynskim na gitarze, Lech JANERKA, bardzodobrze GOLDEN LIFE, IMTM, ILLUSlON. Zreszta musze powiedziec, ze Trojmiasto wypadlo calkiem okazale na tym festiwalu.
Co do wybrykow, ktore mialy miejsce piewszego dnia, to uwazam, ze nie mozna winic kilkutysiecznej widowni, ktora przyjechala posluchac muzyki, a wydaje mi sie, ze dobra muzyka nie wywoluje agresji, za zachowanie kilkusetosobowej grupy pseudofanow. W kazdej wiekszej grupie ludzi sa tacy, ktorzy chca sie wyszalec. Nalezy wprowadzac lepsze zabezpieczenia, a nie demonizowac calej historii, grozic likwidacja festiwalu itd. A moze wrecz przeciwnie - zrobic festiwal bez biletow, tak jak w Zarnowcu, gdzie nie bylo zadnych incydentow, panowala atmosfera wspolnej zabawy. Wprawdzie specyfika Zarnowca i Jarocina jest zupelnie rozna, ale jest to jakis przyklad, wskazujacy organizatorom ewentualny kierunek dzialania.