. . .

ODDZIAL ZAMKNIETY

.

ODDZIAL ZAMKNIETY

.

Rzeczpospoilta 17.12.97 Nr 293

PRO
KONTRA

*** *** ***

PRO

Nowy rozdzial Oddzialu

Fonograficzny boom i nadzieja, ze kazdy sprzedany egzemplarz albumu przyniesie latwo zarobione zlotowki, sprawia, ze co chwila bombardowani jestesmy newsami w rodzaju: Trubadurzy odrodzili sie w skladzie z Krzysztofem Krawczykiem, a Czerwone Gitary bez Seweryna Krajewskiego. Wpisujaca sie w muzyczny pejzaz zmartwychwstancow wiadomosc o nowej plycie Oddzialu Zamknietego moglaby wywolac usmiech politowania. Gdyby nie to, ze Oddzial otworzyl nowy rozdzial. Nie robi kasy na odgrzewanych przebojach. Zaryzykowal dawna slawa wydajac album "Parszywa 13" z malo popularnym w Polsce dynamicznym i melodyjnym amerykanskim rockiem.

Latwo byloby Wojciechowi Luczaj Pogorzelskiemu skomponowac kilka chwytliwych "numerow" w sprawdzonym stylu; zrobic biznesplan i pojechac w trase z "odrodzonym po latach zespolem". Posypalyby sie wywiady zrobione przez dawnych fanow, ktorzy za mlodu upajali sie "Party", a teraz pracuja w mediach. Powspominaliby z idolem dziecinstwa pierwsze pocalunki, prywatki i milosci kojarzace sie z takimi przebojami, jak "Ich marzenia" czy "Twoj kazdy krok". Ich dzieci zwabilaby do sklepow legenda The Rolling Stones znad Wisly. Ciekawe jak piewali i grali polscy Mick Jagger (Krzysztof Jaryczewski) i Keith Richards (Wojciech Luczaj Pogorzelski), dalyby sie porwac legenda o tym jak "Andzia i ja" przed ingerencjami cenzury nazywala sie "Gandzia".

Ale Pogorzelski, jak dowodzi "Parszywa 13", nie mysli o muzyce w kategorii interesu. W glowie mu nuty, a nie slupki buchalteryjnych wyliczen. Nie ciagnal wiec do studia majacego klopoty z glosem Jaryczewskiego. Z szacunku dla starego kolegi zapytal go jednak o zdanie i uzyskal rockowe blogoslawienstwo. Co najwazniejsze nie szukal wokalisty kojarzacego sie z Jaryczewskim. Pozyskal nowego, obdarzonego silnym glosem countrowca Krzysztofa Waleckiego, ktory zjadl zeby na wykonywaniu amerykanskich standardow.

Najwiekszym atutem albumu jest to, ze Wojciech Luczaj Pogorzelski nareszcie dal sobie szanse jako gitarzysta. Wszyscy gonia teraz w strone techno, a lider Oddzialu nie wstydzi sie, ze lubi i umie grac z polotem rock'n'rollowe solowki. Dowodem na to wszystkie nowe nagrania z "Hymnem o milosci" na czele. Co wazne, Pogorzelski gra jak Joe Perry z Aerosmith, nie tylko partie solowe, ale cale gitarowe poematy rozpisane na kilkuminutowe utwory. Jako kompozytor sprawil, ze album jest bardzo urozmaicony stylistycznie. Mamy tu elementy bluesa i rocka w "Pod wlos", akustyczna ballade "Nie jestem swiety", reggae w stylu Led Zeppelin w "Muchach w nosie", troche cytatow z Bryana Adamsa ("Szkielko") czy Bruce'a Springsteena ("Ponadczasowy plan"). Dobrze wypadl Krzysztof Walecki. Špiewa bez zadnych glosowych ograniczen. Powstala dobra poprockowa plyta, mocna, ze az dudni w uszach.

Jacek Cieslak

KONTRA

Wtornie i pretensjonalnie

Oddzial Zamkniety nalezal do najpopularniejszych zespolow polskiej sceny rockowej poczatku lat 80. Oryginalne, choc proste gitarowe kompozycje, charyzmatyczny wokal Krzysztofa Jaryczewskiego i udane teksty piosenek pisane przez tegoz muzyka, zjednywaly grupie grono goracych fanow. Niemal wszystkie piosenki z dwoch pierwszych plyt trafialy na listy przebojow.

Po nagraniu plyty "Reda noca", w 1985 roku z zespolem rozstal sie Krzysztof Jaryczewski. Muzyk przechodzil skomplikowana operacje strun glosowych, po ktorej nie wrocil juz na estrade. Z odejsciem "Jarego", wspoltworcy niemal calego repertuaru grupy, wiaza sie - trwajace do dzis - klopoty ze znalezieniem odpowiadajacego wizerunkowi zespolu wokalisty. Wszystkie dotychczasowe "nowe" wcielenia Oddzialu Zamknietego okazywaly sie niewypalem.

Jednak plyta "Parszywa 13" jest w niemal juz dwudziestoletnim dorobku "OZetu" zdecydowanie najgorsza. Choc konczy ja napisany jeszcze przez Jaryczewskiego utwor "Oddzial" majacy stanowic klamre miedzy nowym obliczem a starymi dokonaniami zespolu, "Parszywa 13" w niczym nie przypomina zywiolowych nagran z lat 80. Wyraznie widac fascynacje Wojciecha Luczaja Pogorzelskiego, tworcy muzyki do wszystkich (z wyjatkiem ostatniej) piosenek, dokonaniami The Rolling Stones. I choc Luczaj po raz kolejny dowiodl, ze jest utalentowanym gitarzysta, to material muzyczny niczym odkrywczym nie zachwyca. Pisane przez Krzysztofa Waleckiego teksty sa infantylne, w dodatku irytuja niewyszukanymi rymami. A przeciez to glownie slowa piosenek byly zawsze atutem zespolu. Nie byla to, oczywiscie, zadna poezja, ale trafialy do mlodziezy. Napisane przed laty "Party" wciaz puszczane jest na prywatkach, a "Debiut" czy "Obudz sie" to jedne z najladniejszych ballad w historii polskiego rocka. Tymczasem, kiedy sie slucha tekstow Waleckiego, trudno uwierzyc, ze pisze je czlowiek 36-letni, a nie szesnastolatek: "Dla wszystkich szkola taka sama jest/ I tylko belfer moze miec tu gest" lub "Alez tu pieknie i jak tu ladnie/ Wszystko pasuje, nie nudze sie/ Kiedys myslalem, ze tak jest fajnie/ Teraz po chwili zmienic cos chce" - to probki talentow literackich Krzysztofa Waleckiego. Ci wszyscy, ktorzy lubili dawny Oddzial Zamkniety i spodziewaja sie, ze nowa plyta choc troche bedzie przypominac dorobek zespolu, mocno sie rozczaruja.

Lukasz Golebiewski

Oddzial Zamkniety "Parszywa 13". ZPR Records 1997 r.

.
. . .

Zrobione przez: TylkoPolskiRock Webring

.