. . .

ODDZIAL ZAMKNIETY

.

ODDZIAL ZAMKNIETY

  • Ciempiel o Andzii
  • Ciempiel o swym sprzecie
  • .

    Rozmawial: Grzegorz K Kluska

    Andzia i... Ciempiel

    Marcin Ciempiel o jednym z najwiekszych polskich przebojow.

    Marcin swoj pierwszy koncert jako basista Oddzialu Zamknietego zagral w pierwszej polowie 1983 roku w Malborku na imprezie Mal-Rock.

    Kiedy dolaczyl do super-popularnego wtedy zespolu, wiekszosc kawalkow na pierwsza plyte "Oddzial Zamkniety" bylo juz nagrane, ale brakowalo jeszcze 2-3 numerow do pelnej zawartosci.

    Oto co nam powiedzial Ciempiel: "Na jednej z prob zagralem bas i zaspiewalem linie melodyczna do nowego kawalka. Obecny tam Andrzej Szpilman od razu powiedzial, ze Oddzial musi nagrac ten numer i stwierdzil, ze to bedzie wielki hit. Podszedlem do tego dosc sceptycznie, ale Szpilman powiedzial, ze dopisze do tego tekst. Co oczywiscie zrobil...

    Wkrotce weszlismy do studia przy Mysliwieckiej i nagralismy kawalek "Gandzia i ja". Nie przeszlo to przez cenzure i musielismy dograc wokale jeszcze raz. Kawalek wszedl wysoko na Liste Przebojow Trojki, ale zmiana tekstu na "Andzia i ja" i tlumaczenie, ze to imie egzotycznej dziewczyny zdalo sie na nic. Kawalek zniknal z anteny...

    Musze przyznac, ze Andzia do dzis dostarcza mi sporo kasy poprzez ZAiKS".

    Obecnie (2000) Ciempiel jest basista zespolu Grejfrut.

    ***

    Autor: Grzegorz K Kluska, Tylko Rock 2000/11

    TECHNICZNA EKSTAZA
    Marcin Ciempiel
    jasne, ze gotowalem

    Moje pierwsze prawdziwe spotkanie z Marcinem Ciempielem nastapilo gdzies w 1987 roku, kiedy pozyczalem od niego sprzet, ktory wykorzystalem podczas nagrania pierwszego singla zespolu Roze Europy. Dlatego wlasnie zaczalem nasza rozmowe od pytania o tamte czasy...

    GITARY

    - Powiedz mi cos na temat tego basu Hohnera, ktory kiedys od Ciebie pozyczalem...

    - Hohnera kupilem podczas trasy z Maanamem po Niemczech, ktore wtedy jeszcze sie nazywaly RFN... Ktoregos dnia nasz "roadie-menazer" zaprowadzil nas do sklepu, zebysmy sobie kupili kostki, struny i to co nam jest potrzebne do koncertow. Mialem wtedy straszny odjazd na tzw "obzyny". Najfajniejszym modelem byl Steinberger. No i zobaczylem w sklepie Hohnera, ktory byl kopia Steinbergera. W przeciwienstwie do oryginalu, ktory byl robiony z mieszanki grafitu i zywic epoksydowych - ten zrobiony byl ze zwyklego drewna. Hohner mi sie strasznie spodobal i Bobi mi go kupil. Po kilku koncertach oddalem mu kase. Nie byl drogi. Kosztowal ze czterysta marek. Pozniej trafil do Jerzyka z Kultu.
    Z ta gitara w ogole byly przygody. Kiedys mielismy grac koncert z Tiltem i innymi kapelami w Rogozniku. Wtedy gral tez Janek Benedek. Reszta zespolu, niestety, nie dojechala. Bylismy strasznie zdegustowani, ze oni nie przyjechali i mimo wszystko chcielismy wystapic. Dogadalismy sie z perkusista Dzemu, ze zagramy, razem zaspiewamy i w ogole bedzie odjazd. No ale jak wyszlismy, to okazalo sie, ze nie za bardzo nam sie to wszystko klei. Mnie jeszcze zaczal przerywac wzmacniacz. I z tych nerwow rozwalilem Benonowi Otrebie z Dzemu jego wzmacniacz Fendera. Po prostu z kopniaka rozbilem mu glosnik. Chlopcy sie zdenerwowali i zabrali mi Hohnera.
    To bylo szczescie w nieszczesciu. Przyjechalem do Warszawy i nie mialem swojej gitary. Moja dziewczyna powiedziala mi wtedy, ze widziala gdzies fajna gitare na sprzedaz. I faktycznie w komisie z roznymi radiami i innym sprzetem elektronicznym - czyli nie w typowym sklepie muzycznym - trafilem na bas Fender Precision z roku 1978. Dalem za niego trzysta dolarow. Okazalo sie, ze jest to znakomity model, na ktorym gram do dzis i nie rozstane sie chyba z nim do konca mego zywota.

    - A co z Hohnerem?

    - Oddali mi go, gdy zwrocilem pieniadze za glosnik.

    - Czy Precision to jedyny bas, na ktorym grasz lub nagrywasz obecnie?

    - Z Grejfrutem czesc piosenek nagrywalem na Musicman String Ray. Pozyczyl go od kogos nasz realizator, Andrzej Karp. To byl stary model, podobnie jak moj, gdzies z lat siedemdziesiatych. Musicmany to takie ekskluzywne Fendery. Produkuje je ta sama fabryka. Leo Fender zalozyl Musicmana. Te gitary byly robione z lepszego drewna, byly czesto z aktywnymi ukladami, maja specjalne przystawki, ktore sa takie "drapiezne"... Moj Precision ma dosc cieple i glebokie brzmienie i nie do wszystkiego sie nadaje. Do jakis szybkich i agresywnych piosenek lepsze sa Musicmany.

    - Wspomniales o ukladach aktywnych... Ten Hohner byl rowniez z takim dodatkiem. Powiedz czym roznia sie gitary z takim ukladem od tych tradycyjnych... oprocz tego, ze musi byc bateryjka do zasilania.

    - Aktywny jest przede wszystkim jasniejszy i jest "szybszy". Dzwiek jak gdyby sie szybciej wydobywa. I ma duzo takiego... ja to nazywam mruczeniem. Mruczy troche jak motor. W srodku jest bateryjka i jest zamontowany maly przedwzmacniacz, ktory wzmacnia sygnal juz z brzmienia samej przystawki.

    - Opowiedz jeszcze o gitarach, ktore miales przed Hohnerem i Fenderem.

    - W kapeli Cannabis, gdzie zaczynalem, kupilem gitare za 20 zlotych od kumpla, ktory ja sam zrobil. To bylo chyba gdzies w 1978 lub 1979. Robilismy sobie z nia z kumplami ze szkoly zdjecia, malowalismy sie jak Kiss i bylo fajnie. Kolejna gitara byla akustyczna, poniewaz chcialem sie nauczyc grac! Chodzilem do Palacu Kultury na nauki. Oczywiscie lekcji nie odrabialem i siedzialem caly czas za drzwiami... W pewnym momencie to sie skonczylo i pierwsza gitare, jaka kupilem byla jakas bulgarska, ale nie pamietam teraz jej nazwy. Byla bardzo cienka. Pozniej przeskoczylem na Lotosa - taki polski bas. To juz bylo to. Mial sound i dalo sie na tym grac. A po nim kupilem od Pawla Mscislawskiego - wtedy juz w Oddziale Zamknietym - czeska Jolane. I to juz byl super bas, ktory sobie dodatkowo wyremontowalem - zmienilem przystawki, mostek, polakierowalem go. On zreszta byl juz czesciowo po przerobkach. Oddzial robil proby w Domu Kultury na Łowickiej, a Pawel mial tez odjazd na Musicmana i w modelarni chlopcy mu przerobili glowke Jolany na Musicmana. Mial trzy klucze na gorze i jeden na dole. Pamietam, ze ten bas bardzo dobrze kiedys sprzedalem. Pozniej mialem jeszcze jedna Jolane, jakis bardzo dobry model, ale nie pamietam nazwy. I w koncu uzbieralem na pierwsza dobra gitare. Marek Witkowski zrobil mi kopie Fender Precision. Jak jechalem do Jarocina w 82 z XXCS to juz go mialem. Byl bialy i mial dodatkowa przystawke przy mostku. Cenilem wtedy basiste UK, Johna Wettona, i zrobilem sobie taka gitare, na jakiej on gral. Na basie Witkowskiego gralem dosc dlugo, a potem kumpel ze szkoly, Wojtek Wasowski, zajal sie handlem gitarami i sprowadzil mi Ibanez Roadstar. Za jakies grosze. Byla to fajna gitara. Cos w rodzaju Precision. Dwie przystawki, dwie galki: ciszej-glosniej i jasniej-ciemniej. A pozniej juz zaczalem grac z Maanamem – przez chwile gralem na Ibanezie, a potem na Hohnerze.

    WZMACNIACZE

    - A na jakich wzmacniaczach grales i jakich kolumn uzywales w przeszlosci i teraz?

    - Najpierw gralem na Sound City. To byla jakas kopia Marshalla, zrobiona przez rzemieslnika. Mialem do tego kolumne z czterema 12" glosnikami, fatalnie brzmialo. Wzmacniacz mial mala moc i szybko przesterowywal. Jednak na tamte czasy wydawalo mi sie, ze jest OK. Jak jezdzilem juz w trasy z Oddzialem Zamknietym, to chlopcy mi podlaczali do tego taka wielka "odwrotke", ktora generalnie sluzyla do naglasniania przodow. Miala jeden duzy 18" glosnik. Wtedy bylo super. Potem uzbieralem na profesjonalny wzmacniacz i jako pierwszy w Polsce mialem sprzet firmy Trace Eliot. To juz byl "kozacki" piec - combo, 150-watowe, na czterech 10-watowych glosnikach, ktore graly strasznie glosno. To juz byl superprofesjonalny wzmacniacz. Kupno mi doradzil Marcel Latoszek. Zaplacilem wtedy za niego szescset funtow. A piec gra do tej pory w Elektrycznych Gitarach i ma sie bardzo dobrze! Pozniej zapragnalem miec jakies wieksze zestawy i gdy bylem na koncercie z Apteka w Berlinie, kupilem wzmacniacz Ampeg SVP3 Pro. Przedwzmacniacz ma na lampach. Koncowke ma na mosfetach. To sa takie tranzystory mocy. Maja podobna charakterystke jak lampa, ale sa bardzo glosne i nie psuja sie. Natomiast kolumne zamowilem z Mesa Boogie. Ma osiem 10" glosnikow, z dwoma wysokotonowymi hornami, o mocy 1200 watow. Calosc jest w "road case". Czyli kolumna jest od razu w skrzyni gotowej do transportu. Zakladam tylko z przodu klape, zamykam na szesc zapinek, przewracam na plecy i mozna juz ja ciagnac na kolkach. Jest ona zmora wszystkich technicznych w Polsce, bo wazy wszystko pewnie ze sto kilo. Probowalem podobnego zestawu Trace Eliota, ale jakos nie moglem sie w tym odnalezc. Ampeg jest do grania typowo rockowego, a Trace Eliot raczej pasuje bardziej do muzyki popowej, rozrywkowej. Zreszta... basista z Kissow gra na Ampegu, hehehe.

    - A jaki jest twoj wymarzony zestaw?

    - Chcialbym miec dwie kolumny Mesa Boogie na dwoch 15" glosnikach i do tego dwie dostawki na dwoch 10" glosnikach. Uwazam, ze to sa najlepsze kolumny na swiecie. I jeszcze... chyba Ampega. Tylko taki model, ktory jest caly na lampie.

    STRUNY

    - Na jakich strunach grywasz?

    - Ostatnio otrzymuje struny od Grzesia Rybickiego z firmy Van Beethoven. Sa to struny firmy Ernie Ball - Regular Slinky Bass 2842. Sa troche dziwne, bo dwie najciensze, ktore brzmia najwyzej - G i D - sa nieco grubsze od takich typowych. Jak grasz partie w gorze, to one brzmia nieco ciemniej niz normalne. Sa "okraglejsze". Gram tez na D'Addario Slowound 1/2 Speed. Nawijane sa z dwa razy mniejsza szybkoscia, co daje lepsza scislosc przy nawinieciu. I one tez maja te dwie struny D i G nieco grubsze. Natomiast moje ulubione to DR Lo-Riders. To amerykanskie, recznie robione struny. Sa bardzo wytrzymale. Jedyne struny na ktorych mozna grac bardzo dlugo i mimo, ze straca "gorke" i brzdek, to caly czas sa elastyczne i sprezyste, i jak sama nazwa wskazuje - brzmia jak motor, caly czas mrucza i sa naprawde fajne. Slowound sa niklowe, pozostale stalowe.

    - Jest w zwiazku z tym jakas roznica w brzmieniu?

    - Stalowe sa generalnie ostrzejsze. Niklowe bardziej "pracuja", maja wieksza amplitude drgan.

    - A jakich strun uzywales kiedys?

    - W ktoryms momencie zorientowalem sie, ze w Gdansku jest taka firma Presto i czesto tam jezdzilem. Pozniej sie z nimi zaprzyjaznilem i zawsze mi taniej sprzedawali, albo dawali pare na zapas. W normalnych sklepach mogles dostac jakies "panstwowe" szlifowane struny, ktore brzmialy jak... bat. Ale chyba na jakis pierwszy bardziej profesjonalny koncert kupilem sobie komplet Peaveya. Wtedy bylo ciezko ze strunami. Dopiero od kilku lat jest tak, ze masz pelno strun, ale, niestety, one tez kosztuja sporo. Jedziesz na koncert i musisz zainwestowac co najmniej te 100 zl. Powiem ci ciekawostke. Dostalem kiedys od fana zespolu Apteka - niejakiego Grubego, ktory mial fabryke gwozdzi – piecdziesiat kompletow strun. Nazywaly sie Profesionalas Stigas Forte. Gralem na nich bardzo dlugo i byly naprawde niezle. Gruby sprzedawal gwozdzie na Ukraine, a w barterze dostawal struny, bo oni chyba nie mieli forsy. To chyba byly jakies podrobki strun amerykanskich.

    - Kiedys, gdy o struny bylo trudno, czesto gotowalem je, zeby "odswiezyc" brzmienie. Czy stosowales i czy stosujesz ten patent?

    - Jasne, ze gotowalem. Nawet teraz jak mam klopoty finansowe, to sobie umyje struny i na pare prob mi starcza. Nieraz wlasnie na proby szkoda mi zakladac nowe struny i po prostu gotuje.

    - A sa jakies inne sposoby na struny?

    - Tak! Denaturat! Kupuje pol litra i wlewam do w miare szerokiego sloiczka i zostawiam na nocke. Problem jest taki, ze stalowe struny lubia potem rdzewiec.

    KOSTKI i KCIUKI

    - Jakich kostek uzywasz?

    - Gram czesto kostka i uzywam wlasciwie tylko kostek firmy Jim Dunlop. Nylonowe, rozmiar 088.

    - Czy grasz tylko kostka, czy uzywasz rowniez palcow?

    - Kiedys gralem tylko kostka. Teraz jakos zlapalem ochote na granie palcami. A w ogole to jak zaczynalem z Oddzialem, tez gralem palcami. Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od muzyki jaka gram.

    - Pamietam, ze uzywales rowniez kciuka...

    - Kciuka tez uzywalem. Pozniej zaprzestalem tej techniki. I wlasciwie nie gram kciukiem wcale. Kiedys nagralem ta technika takie kawalki jak "Protekcji lekcja" i "Horror".

    - Byl taki patent, ze na kciuk zakladalo sie gume...

    - A tak! Obcinales kawalek – na przyklad ze szlaucha do podlewania ogrodu. I zakladales go na kciuk. Wtedy byl on ciezszy. Guma byla sprezysta, kciuk ci sie szybciej odbijal. Szybkosc jest wieksza. Poza tym samym kciukiem nie zawsze trafisz idealnie, a guma jest szeroka i taka sama na calej powierzchni. Jest twarda.... Kiedys z guma nagralem cztery kawalki z Oddzialem dla Tonpressu. Wtedy juz Jary stracil glos i nagrywalismy z Janowskim. Ale niestety te numery gdzies przepadly. Na nowo gre kciukiem odkryl dla mnie Flea z Red Hot Chili Peppers. Nie bylo to takie popowe granie jak dotychczas, ale dobre i ciekawe zagrywki rockowe.

    KABLE

    - Wolisz grac na kablach, czy systemach bezprzewodowych?

    - Pare razy tylko gralem na koncertach, na ktorych byly juz gotowe systemy bezprzewodowe. Trudno mi jest cos na ten temat powiedziec. Wlasciwie caly czas gram na kablach i uwazam, ze dobry kabel to polowa sukcesu. W zeszlym roku dostalem pare kabli bardzo dobrej firmy Monster Cabel. Wczesniej uzywalem tego co bylo dostepne na rynku, na przyklad kabli firmy Schaller.

    PRZYSTAWKI

    - Czy zwracasz uwage na przystawki? Na jakich grasz przewaznie?

    - Wiesz, nie zwracam raczej na to uwagi. Traktuje brzmienie instrumentu jako calosc. Nigdy specjalnie duzo nie zmienialem. W Precisionie Witkowskiego mialem przystawki Di Marzio. A poza tym gram na tym, co juz jest w gitarze. Dzwiek bierze sie z duszy i palcow, a nie z przystawek.

    NAGRYWANIE

    - Czy masz w domu jakies ministudio, w ktorym mozesz cos skomponowac lub nagrac?

    - W domu przygotowuje w zasadzie same schematy piosenek. Korzystam z sekwensera QY22 Yamaha. Mam osiem sladow, osiem zestawow perkusyjnych, sto dwadziescia siedem instrumentow general midi. To mi wystarcza do szkicu. Jestem w stanie zaprogramowac cala piosenke. Wszystko nagrywam na dwa slady w stereo. Przewaznie do tych dwoch sladow dogrywam na zywo bas. Pozniej mam jeszcze dwa slady na gitare. Mam w domu taka kopie Fenedera Telecastera... Korzystam z czterosladowego magnetofonu Yamaha MT4X. Dziala na zwykle kasety magnetofonowe chromowe. Jesli chce, to moge jeszcze kolejne rzeczy zgrac na dwa slady i tym sposobem mam znowu dwa slady na kolejne zgranie. Wszelkie szczegoly ustalamy z zespolem na probach. Zreszta ja wole prace zespolowa i do robienia czegokolwiek samemu w domu musze sie wrecz zmuszac. Kolumn nie mam w domu wcale. Odsluchuje wszystko na tzw "jamniku" JVC.

    PS. Podziekowania dla www.foto-ira.com.pl

    Basy Marcina Ciempiela:

    Witkowski, kopia Fender Precision:
    Oddzial Zamkniety, utwory Andzia i Ja, Jestem Zly
    Oddzial Zamkniety, Reda by Night

    Hohner, kopia Steinbergera:
    Maanam, Sie sciemnia
    Fotoness
    Czad Kommando Tilt

    Fender Precision:
    Apteka, Narkotyki
    Marek Jackowski, No1
    Grejfrut, Tytul plyty

    .
    . . .

    Zrobione przez: TylkoPolskiRock Webring

    .