SPECJALNIE DLA JAROCIN-FESTIWAL.COM:
Janek Wroblewicz
(Sweet Noise)
Wywiad pochodzi ze stycznia 2001. Janek w tym czasie wystepowal w barwach kapeli WELCOME IDIOTS.
W 1994 roku gral w Jarocinie z zespolem SWEET NOISE.
Powiedz cos o Twoich wystepach w Jarocinie.
Gralem w Jarocinie ze Sweet Noise w 1994. Wiem, ze byl to ostatni Jarocin. Generalnie byly ostre burdy ale ja ich nie widzialem. Wiem ze Michal Grymuza ktory w tedy gral z Armia okrutnie dostal po ryju. A co do Sweet Noise, to nie wysylalismy kasety.
Przyjechalismy na przesluchania do JOKU w glorii zwyciezcow Wegorzewa. Kapele przesluchiwal Pawel Kukiz, ktory byl juz chyba niezle najebany. W kazdym razie zakwalifikowal nas na duza scene. Na scenie nie bylo w chuj nic slychac ale odwalilismy life act jak to mielismy w zwyczaju no i sie spodobalo. Zagralismy dwie sztuki. W konkursie i w finale, jako laureaci.
Jakie nagrody zdobyliscie?
Zgarnelismy nagrode dziennikarzy - tzn. nie wiem co bylo nagroda bo nic nie dostalismy - oraz znalezlismy sie w "10" wyroznionych zespolow. Ale co mialo dac to wyroznienie - nie wiem. A jezeli chodzilo o publike to ponoc zajelismy 2 miejsce.
Okazuje sie, ze nie tylko wy nie dostaliscie obiecanej nagrody. To dotyczy rowniez innych zespolow - i nie tylko Jarocina 94... Myslisz, ze to byly po prostu zwykle przekrety firm i sponsorow robione dla reklamy?
Czy ja wiem... mozliwe ze jest tak jak mowisz. Wiesz jak wygralismy Wegorzewo to mielismy dostac 1500 zl nagrody.Tak ze jak sie dowiedzielismy o wygranej to urzadzilismy wielki bal balaton za ostatnie pieniadze, przeciez mielismy juz kieszeni kase. Atu niespodzianka pan major mowi ze kasy nie ma. Zrobilismy wtedy ostry gnoj lacznie ztym ze powiedzielismy ze ze sceny powiemy wszystko glosno itd. Po godzinie przepychanek dostalismy jakies 500 zl . Niesmak w chuj. Pamietam chlopakow z Illusion ktorzy mieli od nas wieksze doswiadczenia i tylko usmiechali sie radosnie patrzac jak my robimy gnoj. Pewnie nie raz wczesniej im sie takie rzeczy zdarzaly.
A jak wspominasz klimat Jarocina 94?
Wrazenia mieszane. Generalnie wszyscy mieli wszystkich w dupie. Atmosfery zadnej.
Co to oznaczalo konkretnie?
Bywalem w Jarocinie wczesniej dwukrotnie jako widz. Po prostu wiesz byl ogolny burdel. Nikt tak naprawde sie kapelami nie interesowal. O wszystko trzeba bylo sie prosic. Generalnie nie odczulem, ze kurcze gram w Jarocinie na duzej scenie i jeszcze odnosze jakies sukcesy. Po prostu to bylo wielkie nic. Tyle ze nas Kasia Kanclerz przyuwazyla i karierka sie zaczela.
To znaczy, ze ona was wtedy wylansowala?
Nie do konca . Najpierw bylo Wegorzewo potem Jarocin, a na koncu festiwal w Koszalinie gdzie jako zwyciezcy w nagrode jechalismy na wielki festiwal do Francji. Takze po takiej potrojnej koronie zaczelo o nas byc glosno w prasie i tzw branzy. no i zaproponowali nam kontrakt i tak sie zaczelo.