FESTIWAL MUZYKOW ROCKOWYCH

JAROCIN

Festiwal
strona glowna
Wywiady
spis

. SPECJALNIE DLA JAROCIN-FESTIWAL.COM:

PIOTR LOJEK
(ELEKTRYCZNE GITARY)

Kiedy po raz pierwszy byles w Jarocinie? Czy byles jako widz, czy muzyk?

Niestety pozno, bo w 91 roku. Jako widz, bo nie zdazylem dojechac jako muzyk.
Potem w 1992 z Elektrycznymi Gitarami. A potem parokrotnie jako widz znowu.

Jak oceniasz role J. w historii polskiej muzyki?

Jarocin to symbol i manifestacja tego, co sie dzialo w muzyce "mlodziezowej" lat '80 przede wszystkim, a takze miejsce, gdzie ruchy (tzn. mowiac naukowo mniej wiecej subkultury) objawialy sie w pelnej krasie. Byly tez kluby w Polsce (bedac z Warszawy pamietam szczegolnie Hybrydy), byly festiwale np. RobRege, Marleyki, Marchewka, RockAtak, ale Jarocin -- dlatego, ze byl najwiekszy i odbywal sie w wakacje, liczyl sie najbardziej (vide film Moja Krew i inne). Ale tak naprawde nie do mnie te pytania, bo zaczalem tam jezdzic dopiero w latach '90.

Jak to bylo z wystepami z Elektrycznymi Gitarami? Czy nie martwiliscie sie, ze publicznosc przyjmie was zle? Graliscie nieco inna muze od tej jarocinskiej...

We wczesnym etapie dzialalnosci bylismy troche taka grupa skifflowa, mimo wszystko zaczynalismy takze w Hybrydach, blisko nam bylo do klimatow Stana Zvezdy itp., mielismy pare hitow, wiec strachu nie bylo. A publicznosc przyjela nas b. dobrze (chyba tez za prawdziwosc, czyli autentycznosc) i dostalismy brawa.
Zagralismy dobre piosenki, ludzie je zrozumieli, i tyle. Bez przesady, jednak to byl wystep rockandrollowy, mam nadzieje...

Czy pamietasz jakies ciekawostki? typu: nocleg, posilki, dojazd, fani, ludzie w J. itd itp

Pamietam w 1994 roku (wtedy wygrala NATURA, co nagrode [nagranie] dostala, ale jednoczesnie nie dostala, mialem to na video) rozmowe w knajpie przy zupie z Mackiem Malenczukiem. On byl juz po latach grania solo i paru kasetach solo, jeszcze przed Homo Twist, a ja po 2 plytach z EG. I on sie zastanawial i pytal, co zrobic, by dalej (wyzej) pojsc. No i chyba cos wymyslil.
Taki moment w historii, wspomnienie.

No i zadyma z Defektem Muzgo, ale to znana sprawa...

A moze jednak cos powiesz na ten temat?

No wiec bylem gdzies w okolicach szosy glownej, gdy doszly sluchy, ze na malej scenie jest zadyma. Poszlo chyba o to, z nie chcieli pozwolic bisowac Defektowi Muzgo, no i publicznosc sie zdenerwowala i poszly w ruch kamienie i lawki (sztachety), ochrona dostala wpierdol, nawet podobno zdemolowali czyjs sprzet, co byl na scenie. Jak tam dotarlem, to bylo po wszystkim, wiec raczej nalezaloby spytac kogos, kto widzial to w calosci, wiem, ze sa takie osoby, moge zapytac.

Aha, i basen w Zerkowie.

Ale to w ogole jakas bajka, to sie chyba nie wydarzylo...?

.
. .

Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi

.