FESTIWAL MUZYKOW ROCKOWYCH

JAROCIN

Festiwal
strona glowna
Wywiady
spis

. SPECJALNIE DLA JAROCIN-FESTIWAL. COM:

Leszek Falinski
(Dzem)

Wywiad z 20 listopada 2000

Zacznijmy od krotkiego rysu historycznego. Skad wzial sie Dzem?

Historia Dzemu siega roku 1973 -Dom Kultury "Gornik" w Tychach o ile dobrze pamietam pierwszy sklad: Adam Otreba-gitara, Beno Otreba-bass, Pawel Berger-piano i wokal, Aleksander Wojtasik-perkusja. Ja mialem wowczas 15-cie lat i bylem wiernym ich sluchaczem i uczniem podstawowki i szkoly muzycznej (I stopien -klasa fortepianu). Po jakims czasie w tej formacji pojawil sie Rysiek Riedel. To on mnie wynalazl do wspolpracy. Pamietam, kiedys latem w 1974 roku nawalil im bebniarz - Rysiek "zywcem" sciagnal mnie na zastepstw. Gralem wtedy razem z bratem w kapeli "Hades" w Katowicach-Murckach. To byl przejazd z jednego grania na drugie.
Bez przygotowania zagralem ze znacznie starszymi ode mnie chlopakami "koncert" w Tychych -Paprocanach. Przypadlem im do gustu i zostalem z nimi. W tym czasie nazwa zespolu w pisowni uzytkowej pojawiala sie jako "Jam" W tamtych ciezkich czasach nie sposob bylo utrzymac zespol.
Pawel i Beno musieli wyzywic rodziny. Pawel juz mial rodzine, Beno zalozyl ja w niedlugim czasie po nim. Kapela przechodzila rozne metamorfozy przewijali sie rozni ludzie-muzycy. W koncu padla. Kazdy z wymienionych czlonkow gral z innymi bandami po czym w roznych konfiguracjach spotykali sie na probach czy malych "graniach" na terenie Slaska. Ja na dobre zwiazalem sie z bratem Tadkiem i mielismy "Falinski Band". W 1979 roku podczas prob w Piotrowickim klubie "Na torach" owczesny Dyrektor Mlodzierzowego Centrum Kultury p. Zbigniew Skorek zaproponowal nam udzial w szkoleniowym obozie w Wilkasach w charakterze zespolu do potancowek i zabaw. Razem z bratem zaproponowalismy wyjazd wspomnianemu wczesniej Ryskowi pseudonim "Rygiel" On zas wskazal aby z nami jeszcze pojechal Adas Otreba.
W Wilkasach byl z nami jeszcze Janusz Kuszynski wokalista i harmonijkarz. Z koniecznosci musialem grac na pianie i bebnach natomiast brat na basie i bebnach, a Janusz w zastepstwie na basie. To wlasnie w Wilkasach zrodzil sie pomysl stalego bandu tyle, ze z nazwa polska "Dzem"  Nota bene pierwszy sklad nigdy nie chcial  nazwy w wersji polskiej.
Uparlem sie na nia. Gdyby nie jeden z przyszlych teksciarzy dzisiejszego "Dzemu"  Kazik Galas to chyba ona by nie egzystowala w obecnych czasach.
To wlasnie on rzucil haslo "Skondensowany owoc muzyki Dzem" W Wilkasach powstaly pierwsze nasze - autorskie utwory. Powstal jednorodny program, (miedzy innymi zaprezentowany w Jarocinie) ktory z powodzeniem moglismy grac dla szerszej widowni. (Przedtem grano kowery i chyba jedna czy dwie kompozycje wlasne). Odszedl Janusz. Po jakims czasie Rysiek przyprowadzil na probe Jurka Styczynskiego grajacego idealnie na gitarze. Pierwsze zorganizowane koncerty pod patronatem Miejskiego Osrodka Imprez Artystycznych "ORIM" Katowice. Pierwszy manager Marek Hanke
Wygralismy Przeglad Zespolow Artystycznych w Teatrze Malym w Tychach. Wyslalismy kasete z nagraniami demo do Organizatorow Jarocina i bylismy przyjeci do konkursu. Tu ciekawostka Adam Otreba w miedzy- czasie zatrudnil sie w grupie "Kwadrat", ktora to podczas tego samego Jarocina brala udzial w charakterze gwiazdy, a Jurek byl zajety chalturami.
Zostaly nam trzy lub cztery miesiace i nie bylo pelnego skladu stawialo to nasz udzial w festiwalu pod znakiem zapytania. Ciezko we trojke to przezywalismy tzn Tadek, Rysiek i ja.
Bylo to dla nas byc albo nie byc. Wiedzielismy, ze mozemy nareszcie zrobic przelom w zyciu. Tym bardziej, ze Tadek i Rysiek mieli na utrzymaniu rodziny. Szlifowalismy program do Jarocina w skladzie wokal, harmonijka bass i bebny. Poprostu nie mielismy wyjscia. Adam co prawda deklarowal udzial z nami lecz grajac z "Kwadratem" mial zaplanowana na ten czas trase koncertowa z finalem w Jarocinie wlacznie.
Tu byla ta nasza niepewnosc i obawa.
Wyszlo jednak pozytywnie i z Adamem i Jurkiem - odetchnelismy z ulga.

Jak trafiliscie do Jarocina? Skad wzial sie pomysl, zeby zagrac w konkursie?

W calym kraju bylo bardzo glosno na temat Muzyki Mlodej Generacji. Dotarlo to i do nas.
Rysiek posiadal adres (skad tego juz nie pamietam) pod ktory nalezalo wyslac stosowne materialy do kwalifikacji. No i oczywiscie to zrobilismy.
Ruch MMG dal muzykom z calego kraju nowe szanse zrobienia kariery. (Tak to odbieralismy). Wiedzielismy, ze ten ruch wylansowal nowe gwiazdy na rynku. Mielismy nadzieje, ze stanie sie to i z nami tym bardziej, ze gralismy zupelnie cos innego. Mielismy powazne atuty w postaci samego Ryska-idywidualisty, gralismy duzo improwizujac, muzyka tworzyla sie na scenie.
Odbior publicznosci byl sprawdzony. Tam gdzie gralismy byl goracy aplauz.

Jak wygladal konkurs? Gdzie odbywaly sie koncerty?

Zanim doszlo do konkursu, kazda z kapel musiala byc przesluchana na tak zwanych probach. Dzem  w nich nie uczestniczyl sklad sie gdzies rozszedl. Dopiero wieczorem nas uslyszano podczas wspolnego "Jamowania"
Konkurs odbywal sie w Domu Kultury. Byly fatalne waruki do grania szczegolnie dla perkusistow. Na scenie wytwarzal sie efekt delayu-odbicie od przeciwleglej sciany. Czasami nie wiadomo bylo do jakich dzwiekow mamy grac. Dla nas bylo to szczegolnie uciazliwe bo jak wczesniej wspomnialem gralismy muzyke tworzac ja zarazem na scenie. Finalowy koncert z ekspozycja gwiazd odbywal sie w amfitetrze przy ruinach w parku

Czesc zrodel wymienia Dzem jako zwyciezce konursu w 1980 roku, a czesc nie. Jak to bylo naprawde? Kto dostal nagrody i wyroznienia?

Dzem nie wygral konkursu byl trzeci. Dostalismy wyroznienie.
Laureatem byl Ogrod Wyobrazni

Jakie piosenki byly wtedy w repertuarze Dzem? Jak przebiegal koncert?

Gralismy     1. Whisky (A. Otreba-R. Riedel), 2. Paw (L. Falinski-R. Riedel), 3. Taniec Smierci (J. Styczynski-R. Riedel), 4. Aga (A. Otreba-R. Riedel), 5. Slodka (L. Falinski-R. Riedel)
Pawia i Slodka pozniej przerobiono w warstwie muzycznej. Nasz styl wowczas zblizony byl do The Allman Brothers Band.
Przebieg w naszym przypadku byl nerwowy ja bylem chyba najbardziej spiety z powodu: mlodego wieku, nieszczesnego poglosu no i ciagle "uciekaly" mi fatalnie ustawione bebny - na to juz nie mialem wplywu.
Na zarejestrowanym nagraniu "Whisky" na samym poczatku slychac potworny odglos uderzen mlotka.  Jeden z technicznych rozumiejac sprawe pomagal mi.

Czy wydarzyly sie jakies ciekawe rzeczy - zwiazane z zespolem lub inne?

Dla nas czyli czlonkow owczesnego Dzemu byla to frajda, a zerazem swoisty szok. Taki ogrom mlodych ludzi, a my posrod nich w roli muzykow. Podczas festiwalu wprowadzono prohibicje. Nie lada czynem bylo zdobyc jakis browar czy tanie wino. Moze to nie bylo konieczne, ale ta trema !!!  Cala impreza odbywala sie w miare spokojnie. Do ciekawszych rzeczy mozna z naszej strony zaliczyc zaproszenie Ryska do wspolpracy z Kombi (jeden z powodow rozpadu kapeli). Po burzliwych dyskusjach Rysiek odmowil.
Do mniej ciekawych- to, ze delikatnie mowiac dostalem po twarzy od bramkarzy-ochroniarzy. Mowiac szczerze to z mojego powodu. Kazdy z uczestnikow posiadal identyfikator. Poniewaz nie kazdego bylo stac na kupienie biletu pozyczylem identyfikator znajomej dziewczynie z Tyskiej ekipy fanow. Zreszta to samo utrzynili pozostali czlonkowie bodaj bez Adama. Przechodzilismy przez plot na koncert w amfiteatrze i ja mialem szczecie byc tym ostatnim.
Traf chcial, ze ktos to zauwarzyl, podbiegli do mnie i bez ogrodek bedac jeszcze na plocie dostalem kilka razy w dziub. Cala sprawa jest o tyle ciekawa, ze w tym samym czasie jeden z organizatorow festiwalu rowniez byl poszkodowany w podobny sposob.

W roku 1981 brales udzial w konkursie z zespolem DAKTYL. Czy mozesz cos powiedziec o okolicznosciach powstania kapeli?

Dzem rozpadl sie z kilku powodow jeden wspomnialem wczesniej.
Drugi to pobyt w Sopocie na Pop Sesion
Tam burze wprowadzil Andrzej Urny (pozniej Perfect) ciagnac Ryska do swojego duetu "ArJan" (Od Jarocin-Festiwal.com: IrJan to byl duet Ireneusz Dudek-Jan Janowski po Dudku byl Urny - ArJan Andrzej Urny - Jan Janowski, Janowski odszedl i w to miejsce Andrzej zapraszal Ryska i tu chyba pare koncertow odbylo sie. Jednak dokladnie nie wiadomo). Rysiek pozbawiony srodkow do zycia po zraz drugi wahal sie z decyzja. Adam nadal gral z "Kwadratem" Jurek na dancingach.
Ja nie pracowalem mialem wiec klopoty z ojczymem cos musialem z tym zrobic. Tadek wlasnie mial sie zwolnic z pracy - olal wiec te decyzje.
Nastal marazm w Kapeli. Nastala niezgoda interesow. Mowiac szczerze ja sie wypalilem dalem z siebie wszystko aby doprowadzic do sukcesu, a chlopcy to z ignorowali. Tak dlugo czekalismy na ten wazny dzien w zyciu, a tu z glupoty nie potrafilismy wykorzystac awansu.
Rozeszlismy sie. Po czym w listopadzie 80 roku podjeto probe reaktywacji Bandu lecz gdy zaproszono brata Adama czyli Bena Otrebe, Pawla Bergera, a pominieto mojego brata-zasluzonego w powstanie Dzemu-to poprostu olalem sprawe. Nic do niach nie mialem ale dlamnie wazne bylo to, ze w skladzie mieli byc Ci, ktorzy sukces wypracowali.
Zatrudnilem sie na stanowisku prac. umyslowego w Browarze w Zabrzu.
Nie naleze do tych ludzi, ktorzy co piec minut zmieniaja decyzje. Zreszta przestalem wierzyc w Dzem - popelnilem chyba zyciowy blad.
No ale zycie toczy sie dalej. Mlodszy drugi brat- Mietek dorastal muzycznie mial 15-cie lat uczyl sie gry na klarnecie. Razem z Tadkiem wybilismy mu to z glowy i musial sie uczyc grac na basie. Zrobil to w okresie 6-ciu miesiecy. Tadek przekwalifikowal sie na gitarzyste. I pewnego dnia w 1981roku. na jakejs tam iprezie podjelismy ostateczna decyzje wspolnego grania pod szyldem "Daktyl". Cwiczylismy ostro, zrobilismy program lecz nie bylo wokalisty. Przypomnialem sobie o kierowcy z dobrych czasow Dzemu. Byl nim Robert Kowalczyk. Podczas wspolnych wyjazdow cos sobie podspiewywal i kiedys na to zwrocilem uwage. Byl ambitny i strasznie konsekwentny i przede wszystkim bez smiercionosnego nalogu. Zostal z nami. Gralismy wiecej koncertow niz za czasow "Dzemu".
I znowu Jarocin tyle, ze 1982r. Walter Chelstowki po probie na festiwalu powiedzial: "Nic dodac nic ujac - po prostu Falinscy".

Jak wygladal wystep DAKTYLa?

Daktyl byl formacja rockowa. Mielismy to szczescie ,ze w tamtym czasie miedzy innymi popularnosc zdobywal crash-metal. Bylo nam wiec latwiej pozyskac odbiorcow. Muzyka ,ktora gralismy byla zblizona do tego gatunku. Nasz koncert konkursowy odbyl sie w amfiteatrze. Walter Chelstowski uprzedzil wszystkich muzykow, aby nie podburzali publicznosci. Sytuacja polityczna w kraju byla dziwna. Kazdy zbiorowy gest radosci mogl byc skojarzony z manifestacja przeciw wladzy ,co oczywiscie bylo bzdura.
Publicznosc musiala wrecz grzecznie siedziec na tylkach podczas wystepow. No ale jak utrzymac mlodych ludzi w ryzach podczas takiej euforii muzycznej, a my jako Daktyl potrafilismy rozgrzac publike i graniem i sposobem bycia na scenie. Festiwal odbywal sie w rocznice ???? "Solidarnosci". Wladze wrecz nakazaly spokoj pod rygorem zamkniecia-zawieszenia festiwalu. Pamietam gralismy drugi utwor pt. "Nadszedl nasz czas" nota bene z tekstem wczesniej wymienionego Z. Skorka.
Utwor sam w sobie dynamiczny no i ten tekst na czasie. Doslownie caly amfiteatr podniosl sie z miejsc.
W odsluchach pojawil sie glos Chelstowskiego -prosze przerwac.
Jak tu przerwac jak jest tak fajnie. No to nam przerwano poprzez wylaczenie naglosnienia. Zrobil sie tumult na widowni posypaly sie worki foliowe po mleku napelnione piaskiem. Po kilku minutach zpanowano nad tym wydarzeniem wiec gralismy dalej. Znowu to samo. Halas i wylaczenie aparatury. Ludzie na widowni zrozumieli, ze to nie ma sensu i bylo troche ciszej. Tak wiec ponownie zaczelismy grac. Ostatni utwor pt. Smiec z powtarzajacym sie na koncu refrenem wypadl niesamowicie. Ja osobiscie nigdy w zyciu publicznie nie spiewalem. Nagle ogarnela mnie ochota uczynienia tego. Zszedlem z bebnow bez uzgodnienia, chlopcy zdurnieli ale grali dalej. Podszedlem do wokalisty i wspolnie odspiewalismy refren - publicznosc rowniez.

Jakie jeszcze zespoly pamietasz z 1981? Ktore wystepy byly najciekawsze?

Zespolow nie ma sensu wymieniac sa one w folderze Jarocin 1982
Moge wymienic te ktore wywarly na mnie wrazenie : Rekonstrukcja, Smierc kliniczna (tu gral na gitarze Darek Dusza-obecny teksciarz Dzemu) ale szczegolne wrazenie zrobil zespol XXCS

Co dzialo sie pozniej z Daktylem?

Efektem wystepu w Jarocinie 1982r. bylo zaproszenie patronackie do wspolpracy z  PSJ-tem Wroclaw. Nagrania radiowe. Zagralismy duzy koncert w Hali Ludowej we Wroclawiu z Maanamem, TSA, Anex, Cross z Cugowskim.
No wiele mniejszych koncertow. W tym czasie posiadalem rodzine i ciagle brakowalo pieniedzy. Najmlodszy "Daktylowiec" poszedl do wojska i powstal problem kadrowy. Starszy brat zaczal myslec o wyjezdzie do Niemiec, az w koncu wyjechal. Ja  awansowalem na stanowisko kierownicze. Poprawil mi sie byt i zaprzestalem dzialalnosci muzycznej na szersza skale. Muzyka pozostala w planie na inne lepsze czasy ale to juz odrebna historia Moge tylko dodac, ze w ubieglym roku nagralem autorska plyte z udzialem Adama Otreby. . . . . . . . . . . . . . .
.
. .

Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi

.