POLMUZ
|
||
|
LISTA |
Autor: Adam Grzegorczyk, Non Stop 02/1987 W piwnicznej izbie Bezposrednia inspiracja do napisania, ponizszego materialu stal sie pewien incydent, majacy miejsce podczas grudniowego koncertu zespolu Karcer w warszawskim Remoncie. Mlody czlowiek, ubrany w brazowa, skorzana kurtke, krotko ostrzyzony, zostal zlapany na wybijaniu frontowej szyby klubu (wymiary: mniej wiecej 3X3 m). W pozniejszej rozmowie wyznal mi. ze to wcale nie on. To skinole wepchneli go w te szybe. A on nigdy by tego nie zrobil, bo on i jego przyjaciele chca pokoju i przyjazni miedzy ludzmi. Pacyfisci, daje slowo (podczas krotkiej rozmowy udalo mi sie rozszyfrowac kilka slow namalowanych pasta do zebow na jego brazowej skorze: cos o buncie, krwi i rewolucji). A wszystkiemu winni sa skinole, ktorzy sa faszystami i nie myja nog.
Od trzech lat nie ukazal sie w dostepnej mi polskiej prasie material dotyczacy zjawiska pt. "PUNK". Czy nikt nie jest zainteresowany napisaniem? A moze nie istnieje tzw. spoleczne zainteresowanie? Mysle, ze powodow takiego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze: nie wiedziec czemu wiekszosc naszych dziennikarzy rockowych znajduje cos ponizajacego i ublizajacego w pisaniu o tym zjawisku. Podobno to "prymitywy". Jedynym zrodlem tego rodzaju muzyki sa koncerty (nie istnieja nagrania, ktore moglyby powiedziec cokolwiek o tym, czym jest polski punk rock), a wiadomo, ze koncerty punkowe bywaja czesto gorace, czasami po prostu smierdzi, a i w ucho mozna zarobic. Dlatego organizatorzy koncertow punkowych otrzymuja tak malo prosb o akredytacje. Po drugie: ci, ktorzy sa tego rodzaju muzyka naprawde zainteresowani, od pewnego czasu nie bardzo maja o czym pisac. Od kilku lat istnieja na rynku zespoly, ktore graja wciaz te sama, tradycyjna odmiane punk rocka. Czesc dawnych zespolow punkowych, a-by tego uniknac, zmienila profil swojej dzialalnosci. Jednak jest ciagle kilka zespolow, ktorych obecna tworczosc pozwala miec nadzieje, ze na obszarze muzyki punk rockowej jest jeszcze wiele do osiagniecia: speed-punkowe eksperymenty Moskwy, ktora ostatnio zmierza jakby w punk'n'rollowym kierunku, proby Rejestracji z nowym (ponoc ex-bluesowym) wokalista sa niewatpliwie ciekawa propozycja nie tylko dla stalych odbiorcow tej muzyki. Oczywiscie powstaja ciagle nowe zespoly. Pare z nich potrafi zainteresowac publicznosc zywiolowoscia i entuzjazmem, ktorych brakuje dinozaurom. Jednak sama sztuka jest w tych przypadkach (Karcer, Red Star) rowniez wielce tradycyjna. W tych warunkach, na bezrybiu, wyplywaja nagle z glebiny zespoly, ktore juz na pierwszy rzut oka sa wielkimi pomylkami (sukces grupy Formacja Brudny Widelec w glosowaniu publicznosci FMR Jarocin'86 na zawsze pozostanie dla mnie zagadka), dostrzezone przez odbiorcow dzieki ortodoksyjnemu wygladowi i przynaleznosci do ruchu punk. Takze teksty obecnych zespolow punkowych zdaja sie byc jakby rozmydlone i bezplciowe. Brak im sily i punkowej, prostej ekspresji. Dzieje sie tak, poniewaz nawet publicznosc nie zdradza szczegolnego zainteresowania przekazywanymi ideami. Nie wymagam od tworcow punkowych tekstow poezji, jednak mozna przeciez w prostych slowach, bez uzycia zbednych metafor i epitetow, powiedziec na czym polega sens buntu i przeciw czemu jest on skierowany (patrz: Siekiera AD 1984). Po trzecie: zmienil sie odbiorca tego rodzaju muzyki. Prawdziwi "fascynatorzy" ruchu juz od niego odeszli, wzniesli sie na wyzszy poziom artystycznej wrazliwosci. W tej chwili "zalogantami" sa ludzie w wieku lat 14—18, nie pamietajacy czasow "Wielkiej Punkowej Rewolucji", znajacy Exploited z wydanej u nas plyty "On Stage" i kojarzacy Sex Pistols dzieki krazacej po kraju videokasecie "The Great Rock'n'Roll Swindle". Dla terazniejszego odbiorcy punk-rocka wazniejszy jest fizyczny odbior muzyki, taniec, krzyk, niz jej rzeczywisty przekaz, solidarnosc wobec grupy, czy okreslony stosunek do swiata. Nie chcialbym w tym momencie wymyslac temu ruchowi ideologii, ale kilka lat temu punk - kojarzyl sie z okreslonym sposobem myslenia i zachowania, a nie wygladem (przynajmniej nie tylko).. Dzisiejszy punk ale jest zaangazowany w zadne zwiazki grupowe, a punkowy "image" przybiera dopiero "na okolicznosc koncertu". Miedzy inny--mi dlatego ruch punkowski, jako zjawisko, przestal byc grozny (o ile rzeczywiscie kiedykolwiek mozna bylo mowic o zagrozeniu z tej strony), najwieksze zalogi, jakie spotkalem ostatnio na szlaku nie liczyly wiecej niz kilkanascie osob. Z powodu braku szeroko pojetego zainteresowania nie ma w kraju zadnej stricte punkowej imprezy. Festiwale i przeglady (Poza Kontrola, Robrege) wycofuja sie z zapraszania zespolow punkowych. Jedynie pojedyncze koncerty potrafia zgromadzic odpowiednia ilosc odbiorcow. Czy powyzszy material powstal po to, aby pokazac, ze "Punk ls Dead"? Nie. Ma to byc sygnal, ze nie wolno nam pozwolic na to, by ruch, bedacy przeciez jednym z niewielu autentycznych przejawow walki mlodziezy o jej wolnosc (nieistotne, czy jest to wolnosc ideologiczna, polityczna. czy artystyczna), zostal bezpowrotnie pogrzebany. Bo tak, jak dzis o Hendrixie, za lat kilka, czy kilkanascie prasa muzyczna bedzie rozpisywac sie o zjawisku pod nazwa "punk". Tylko, ze dzis wiekszosc naszych "ludzi od sztuki" nie zdaje sobie z tego sprawy. I dobrze im tak. |
EMAIL |
|
Strona zrobiona przez W_MatNi + W_SiECi |
