Adam Martuzalski

Felietony o Jarocinach z jarocińskiego pisma Japi

 

Historia

 

 
30>40
 

Adam Martuzalski. 
Acapulco. Jarocin 2006
Kiedy zwrócono sie do mnie z propozycją napisania cyklu felietonów o
jarocinskim festiwalu zawahałem się: "Kurczę, jak to ugryźć...? Wiele lat
tradycji, mnóstwo kapel, masa wydarzeń,  wielu poznanych ludzi...

W jednym momencie, niczym bardzo przyspieszony film, przewinął mi się przed
oczami "Jarocin" w pigułce. Tych kilka koncertów Dżemu i każdy z nich
niezapomniany, szaleństwa na scenie i przed sceną kiedy grało TSA, pogo,
zadymy i spokojny lecz bardzo emocjonalny występ Józefa Skrzeka w kościele
Św. Jerzego. Do tego wiele, wiele innych wydarzeń. 

Nie dane mi było przespać się z tą myślą. Decyzję, czy podejmuję się
"ogarnięcia" tematu w formie felietonów, musiałem podjąć po kilkunastu
minutach. "No to jak? Piszesz?" - usłyszałem.

Może zabrzmi to nieco patetycznie, ale Festiwalowi sie nie odmawia. Po
prostu! Tym bardziej, że wraz z Nim dorastałem, a w wielu projektach z Nim
związanych brałem udział.

Zacznę od tego, że nie zgadzają mi się trochę cyfry związane z jubileuszem.
Otóż świętować w lipcu będziemy 30-lecie Festiwalu. Jako datę graniczną
organizatorzy przyjęli rok 1980. A więc rok, w którym Wielkopolskie Rytmy
Młodych, w swojej 11-ej edycji przedstawione zostały jako "I Ogólnopolski
Przegląd Muzyki Młodej Generacji". Doszło wtedy do fuzji ludzi związanych z
koncertami Muzyki Młodej Generacji w Operze Leśnej (Jacek Sylwin, Walter
Chełstowski) z ówczesnym sztabem Wielkopolskich Rytmów Młodych". 

O tym, że "Rytmy" nabierały charakteru ogólnopolskiego, świadczyły
zgłoszenia do konkursu kapel z całej Polski. W 1978 roku jednym z
wyróżnionych bandów zostaje białostocka Kasa Chorych z nieodżałowanym
Ryśkiem "Skibą" Skibinskim, zaś w 1979 kraśnicki Paradoks z nastoletnim
wtedy perkusistą. 10 lat WRM to wielu debiutantów, którzy tu właśnie
rozpoczynali swoje mniejsze lub większe kariery: Wojciech Skowroński, Hanna
Banaszak, Piotr Szulc, Stress, Heam czy wspomniana wcześniej Kasa Chorych. W
1972 roku koncertuje w Jarocinie Jerzy Grunwald, Jerzy Milian, a w 1973
Anawa. W kolejnych latach Niebiesko-Czarni z Adą Rusowicz i Wojciechem
Kordą, Test z W. Gąsowskim, Jacek Lech, Homo Homini czy H.F rąckowiak.
Wreszcie w 1979 r. Exodus, Irjan, Romuald i Roman oraz trzeci raz tu
wspominana Kasa Chorych.

Impreza z roku na rok rozwijała się bardzo dynamicznie. O ile w 77 roku
zgłosiło sie 9 zespołów,6 wokalistów i 20 prezenterów dyskotek (!) to w 79
roku pojawiło się już 50 zespołów, z których 35 zaprezentowało sie podczas
imprezy. Warto dodać, że laureatem 1-go WRM była jarocinska grupa Kwiaty,
która otrzymała srebrnego kameleona.

Wracając więc do pytania - Dlaczego w tym roku będziemy świętować 30.,a nie
40. lecie festiwalu? Co z 10 letnią tradycją Wielkopolskich Rytmów Młodych?
Przecież, gdyby nie grupa ludzi związanych z młodzieżowym klubem "Olimp" w
Jarocinie, którym chciało się chcieć w 1970 roku i powołać do życia 1-sze
WRM, dzisiaj nie byłoby o czym mówić! A tak, wspominając możemy myśleć o
jubileuszu. Niesamowite koncerty, cenzura, muzyka nagrywana na magnetofonach
(najczęściej firmy Kasprzak), spotkania, przyjaźnie, zadymy i młode
początkujące zespoły, do których ten Festiwal należał i należeć nadal
powinien. 

Połowa września 2009 roku. Kino "Echo" w Jarocinie. Panel dyskusyjny
dotyczący przyszłości festiwalu.. Szef firmy organizującej przez ostatnie
dwa lata "Jarocin" sceptycznie wypowiada się o konkursie, lider znanej
formacji kojarzonej z rokowiskiem jarocińskim -Grabaż, idzie nawet dalej
pytając uczestników panelu: Czy znają nazwę zespołu grającego w Jarocinie,
który zrobił karierę... Normalnie po takim popisie, aż chce się wyjść... z
kina, ja nie wychodzę - walczę dalej. Pamiętam, że Włodek, który
zaproponował mi pisanie felietonów nt. festiwalu, jak Maklakiewicz w
"Rejsie" powiedział wtedy: "...wie Pan normalnie wychodzi Pan z kina.." Bo
nuda, normalnie nuda. Z Włodkiem zgadzamy się bowiem co do jednego - jaki
powinien być Jarocin - z odjazdowymi koncertami wielkich kapel, przy których
rodzą się nowe - pochodzące z konkursu młodych zespołów.

Zachęcam do lektury felietonów, które będą cyklicznie pojawiać się na łamach
JaPI. W kolejnych numerach gazety, między innymi o: szalejącej cenzurze,
niezapomnianych koncertach, marszu skinhaedów na Jarocin oraz rozbitych
pomidorach na pianinie G.Ciechowskiego.

Piszcie : japi@pijar-jarocin.pl

 

.
 

Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi oraz Dada's Music Pages

.