.
START FESTIVAL
|
||
Gazeta Jarocinska |
Zebral Robert Kazmierczak Opracowala Anna Gogolkiewicz, Gazeta Jarocinska 33 (515) 18 sierpnia 2000 WALTER CHELSTOWSKI - "OJCIEC CHRZESTNY" FESTIWALI Spodziewalem sie, ze minimum te 5 tysiecy powinno przyjechac. Okazalo sie, ze gdzies zostal popelniony blad. Podejrzewam, ze jednak jeden dzien to jest za krotko. Trzeba bylo zaryzykowac i zrobic dwa dni. Jesli ludzie przyjezdzaja, zeby sie poznac, pogadac, byc ze soba - to jest zupelnie inny rodzaj bycia, kiedy sie przyjezdza na jeden dzien w anonimowy tlum, a zupelnie inny - jak sie jedna, dwie noce spedza w namiocie, chodzi po miescie itd. Druga rzecz - choc nie wiem, czy mam racje - ale w tym roku odbyla sie duza ilosc bezplatnych koncertow. Kolejna rzecz to jest pytanie o to, kto wystepuje. Wydaje mi sie, ze pewien melanz zespolow, ktorych nie mozna wysluchac w radiu z jakimis gwiazdami jest tym, co ludzie kochaja. Atmosfera jest taka sama: cieplo, dobrze slychac, wszystko widac itd. Ale dlaczego Jest tak malo ludzi? Nie wiem. Jaki powinien byc festiwal? Musi sie sam finansowac, stad taka moja obawa o ilosc publicznosci w tym roku. Na to oczywiscie wplywy z biletow nie starcza, potrzebni sa sponsorzy. Klimat, atmosfere buduje sie przez dobor zespolow. To jest pewien instynkt, trzeba czuc, czego ludzie chca sluchac. Jesli na "Przystanek Woodstock" przyjechalo miedzy 100 a 250 tysiecy osob, to znaczy ze Jurek Owsiak dobral muzyke dokladnie pod tych ludzi. To samo moze sie zdarzyc w Jarocinie. Na calym swiecie odbywaja sie takie festiwale. Polska jest jedynym krajem, gdzie od lat nie ma stalego festiwalu "pararockowego". Nie ma rady. Rynek muzyczny sie zmienil. W Jarocinie musi byc od techno, rap przez metal, pop i rock. Taki jest rynek. Powinien tez byc konkurs, bo historia juz pokazala, ze z dobrze zrobionego konkursu wylaniaja sie gwiazdy. MARCIN JACOBSON - ORGANIZATOR PIERWSZYCH FESTIWALI W JAROCINIE Festiwal jest dobrze przygotowany. Ewidentnie widac szkody, jakie wyrzadzila plaga masowych imprez darmowych. Na widowni stosunkowo niewiele ludzi, ale co najmniej drugie tyle jest za plotem. Odnosze tez wrazenie, ze tego typu festiwal nie ma prawa bytu bez przegladu. Powinno sie wrocic do formuly jarocinskiej sprzed lat - skoro to sie nazywa Start Festival - ze Jarocin byl szansa pokazania sie dla zespolow, ktore gdzies tam graja w calej Polsce, w roznych malych "dziurach". One zupelnie nie maja mozliwosci pojawienia sie na antenie, ani szansy na nagranie plyty. Jarocin zawsze byl taka trampolina. Powrot do przegladu spowoduje tez, ze tych ludzi bedzie przyjezdzac wiecej. Nie wolno pozwolic, zeby mimo tego nie do konca udanego poczatku, zrezygnowac z kontynuowania tej imprezy. GRZEGORZ KLUSKA - DZIENNIKARZ MUZYCZNY AUTOR STRON INTERNETOWYCH WWW.JAROCIN-FESTIWAL.COM Jest fajnie. Bardzo dobrze to wszyst- ko zostalo zorganizowane. Na glebsze analizy trzeba jeszcze poczekac. Jes- tem troche zawiedziony frekwencja, ale jest wiele przyczyn tego. Nie tylko Ja tak mysle, ze imprezy darmowe zabi- jaja w tej chwili imprezy platne. To jest juz zupelnie inne pokolenie i ten festiwal zaczyna praktycznie od nowa. Rozmawialem z Walterem Chelstowskim i doszlismy do wniosku, ze jezeli organizatorzy beda probowac robic ten festiwal w przyszlosci, to ma on szanse prawdopodobnie sie rozwinac, ale trzeba pewnie troszke zmienic formule. Na przyklad jednodniowy konkurs, podczas ktorego bylyby jakies eliminacje na duza scene w dniu nastepnym, plus jakies tam gwiazdy. To byloby pewnie to. Mowi sie juz tutaj w kuluarach, ze kapele, ktore dostaja sie do takiego konkursu, przywoza swoich fanow i automatycznie zwieksza sie publika. KASIA NOSOWSKA – WOKALISTKA To jest takie preludium do wstepu i tak traktuje te formule. Nie ma sensu robic jednodniowej imprezy. Ludzie, jesli przyjezdzaja z calej Polski, chcieliby tu co najmniej dwa, trzy dni pobyc. Oni lubia cala te oprawke - integrowanie sie, poznawanie. Jako gwiazde sciagnelabym tu P.J. Harvey i Portish Head. Nawet matke i ojca na ich koncert bym przyciagnela. MARIUSZ KWASNIEWSKI - DZIENNIKARZ RADIA MERKURY, WIELOKROTNY BYWALEC DAWNYCH FESTIWALI Bardzo jestem zasmucony taka iloscia ludzi. Myslalem, ze wiecej przyjedzie. Caly czas chodze i wspominam. Pamietam, jak przy tych drzewach na boisku zawsze siadaly takie kolorowe puny z tabliczka: "zdjecie - 5 zl. Gdziekolwiek sie nie rusze, sa wspomnienia. Jest to miejsce, ktore mnie uksztaltowalo. Jestem jaki jestem, dlatego ze przyjezdzalem do Jarocina w latach 80. Nie sposob mowic o nim inaczej niz cieplo, sympatycznie. Zeby odzyl Jarocin stary jest tylko jedna droga -sciagnac pod Jarocin "Przystanek Wbodstock" i tych wszystkich ludzi, ktorzy tam przyjezdzaja. Mysle, ze jest to do zrobienia. Druga droga to komercyjna, ktora probuje robic Art Managment. Mysle, ze "Therapy?" i te zespoly, ktore sa, to jest za malo, zeby w tej chwili ludzie przyjechali z calej Polski na komercyjna impreze. Trzeba petardy. Gdyby tutaj na scenie byl dzisiaj "Pearl Jam" mielibysmy w Jarocinie 50.000 ludzi. Pomimo tych wszystkich minusow, ktore tutaj sa. Trzymam kciuki i mam nadzieje, ze to otworzy droge kolejnym festiwalom. |
Dzieki: Michal z Jarocin.Festiwal |
Strona zrobiona przez Jarocin-Festiwal.com |