FESTIWAL MUZYKI ROCKOWEJJAROCIN 93 |
|||
|
. |
Taki juz jest ten swiatAutor: Grzegorz Brzozowicz, Maciej Chmiel, "Gazeta Wyborcza" nr 184 z dnia 9.08.1993***Festiwal Muzykow Rockowych w Jarocinie spelnial w swej kilkunastoletniej historii rozne funkcje. Dla mlodziezy byl oaza kilkudniowej wolnosci, dla naukowcow i dziennikarzy - miejscem gdzie powstawaly socjologiczne ankiety i sensacyjne artykuly, a dla wladzy - wedlug teorii popularnej w rodzimej branzy muzycznej - ta najwieksza rockowa impreza w Polsce od poczatku swego istnienia traktowana byla jako wentyl bezpieczenstwa. Jarocinska impreze stworzyl Walter Chelstowski. Gdy w 1987 roku odszedl, dla festiwalu nastaly lata chude. Cztery lata pozniej powrot Chelstowskiego wspartego przez Owsiaka rockowa branza witala z nadzieja na odrodzenie Jarocina. Nie braklo jednak uszczypliwych komentarzy, ktore wzbudzala megalomania szefa artystycznego: "Chelstowski w czasie festiwalu ma wynajety pokoj z dwoma lozkami. Na jednym spi on, na drugim jego legenda". Chelstowski, sprawny organizator, nigdy nie byl znawca muzyki rockowej, za najwazniejszy uwazal przekaz slowny, stad w programie Jarocina przewazaly punkrockowe zespoly spiewajace teksty o anarchistycznym przeslaniu. Te tendencje postanowil zmienic Kuba Wojewodzki, dziennikarz muzyczny wybrany w tym roku przez organizatora festiwalu firme ROK Corporation na szefa artystycznego jarocinskiej imprezy. "Niech Jarocin przestanie byc utozsamiany z rockandrollowym skansenem, z mentalnym zasciankiem spod znaku lupu cupu - oglosil w swoim credo Wojewodzki. - Jesli chcemy zaprosic do Jarocina muzyczna Europe, to musimy jej czastke w standardzie organizacyjnym i artystycznym stworzyc u siebie". Dzien po zakonczeniu festiwalu mozemy stwierdzic, ze ten ambitny zamiar estetycznego przewartosciowania Jarocina powiodl sie polowicznie. Wojewodzki slusznie chce odrzucic bagaz ideologiczny i zmienic jarocinski festiwal w impreze muzyczna. Sprzyjaja temu zamierzeniu kontrakty ze sponsorami - Marlboro Music i PepsiCo. Dzieki ich obecnosci do Jarocina zaczna przyjezdzac znane zespoly zagraniczne. W tym roku Marlboro wylozylo kilkaset milionow na sprowadzenie z Wielkiej Brytanii zespolu New Model Army. Jednak zmiana gustow jarocinskiej publicznosci przyzwyczajonej do punkrockowej estetyki wymaga kilkuletniej promocji zespolow proponujacych odmienne brzmienie. Co bylo grane Dzien pierwszy na Duzej Scenie wypelnily w wiekszosci zespoly wywodzace sie z tradycji punk i reggae, gatunkow obecnych w Jarocinie niemal od poczatku istnienia tej imprezy. Publicznosc entuzjastycznie przyjela blok punkowy i koncertowe pewniaki - Lecha Janerke i Dzem. Mala Scena poswiecona tego dnia grupom metalowym skupila fanow tego kierunku, sadzac z ich reakcji, w pelni zadowolonych z tak duzej dawki mocnej muzyki. Dzien drugi mial byc rozstrzygajacy dla potwierdzenia zamierzen Wojewodzkiego o koniecznosci otwarcia festiwalu dla zespolow dotad niedocenianych badz pomijanych. Na Duzej Scenie pojawily sie zespoly spiewajace po angielsku, czego nie lubil Chelstowski, zespoly inspirowane nowoczesnym brzmieniem grup amerykanskich, takich jak Red Hot Chili Peppers, Faith No More czy Soundgarden. Grupy mniej znane jak Human, Incrowd czy Agency przyjete zostaly chlodno. Bez intensywnej promocji i wprowadzenia do repertuaru polskich piosenek zespoly te moga nie doczekac kolejnego Jarocina. Tego dnia na Malej Scenie mial sie rozpoczac rozciagniety na dwa wieczory koncert "Promocja?", na ktorym Wojewodzki zaplanowal wystep ponad dwudziestu zespolow, w wiekszosci tuz po plytowym debiucie. Zdemolowanie sprzetu naglasniajacego w czasie piatkowych zamieszek i obawa przed ich powtorzeniem doprowadzily do bezprecedensowej decyzji odwolania koncertow na Malej Scenie. Efektownym zamknieciem festiwalu stal sie sobotni koncert na Duzej Scenie. Wystapily faworyzowane przez Wojewodzkiego zespoly rocka srodka jak T. Love, Oddzial Zamkniety i Ira oraz zespoly nagrodzone w konkursie. Zwycieski pluralizm Do konkursu zglosilo sie 450 zespolow, z ktorych jury zlozone z muzykow i dziennikarzy wybralo 40 grup walczacych o piec kontraktow plytowych. Jak mozna sie bylo spodziewac wzorem dla wielu mlodych zespolow staly sie amerykanskie formacje wywodzace sie z Seattle. Na szczescie nagrody przyznano zespolom prezentujacym rozmaite nurty rocka. Sposrod nagrodzonych ciekawie zabrzmiala grajaca folk-rock grupa Ankh, w sklad ktorej wchodzi skrzypek na co dzien zatrudniony w Filharmonii Kieleckiej. Bardzo sprawnym zespolem jest grajaca progresywna odmiane metalu grupa Kr'shna Brothers z Poznania. Srodowisko alternatywne reprezentuje warszawska Paraphrenia wywodzaca sie z nurtu hard core. Wsrod laureatow znalazly sie zespoly tak rozne stylowo, jak punkowy Wlochaty, artystowska Futurobnia czy metalowy Alastor. W werdykcie jury znalazla wiec odbicie cala roznorodnosc stylow i brzmien polskiego rocka. Klapa plebiscytu Wiekszosc z 250 akredytowanych przy jarocinskim festiwalu dziennikarzy pozostala odporna na muzyke. Zespolowi Ankh wystarczylo zaledwie 8 glosow, by zostac laureatem nagrody dziennikarzy. Sposrod 16 tysiecy widzow tylko kilkuset wzielo udzial w ankiecie na najlepszy zespol. Byc moze jest to sygnal, ze w przyszlym roku mozna zrezygnowac z tych wyroznien stawiajac na gust przedstawicieli wytworni plytowych, ktore przejawily w tym troku niezwykle zainteresowanie Jarocinem, fundujac wspomniane 5 kontraktow. Koniec ery Chelstowskiego Na konferencji prasowej zwolanej nastepnego dnia po zamieszkach na Malej Scenie kilku dziennikarzy w emocjonalnych wypowiedziach przywolywalo Chelstowskiego jako wzorzec organizatora i szefa artystycznego. A jednak przebieg Jarocina '93, mimo organizacyjnych uchybien i nie spelnionego przelomu stylistycznego, wykazuje, ze czas Chelstowskiego definitywnie minal. Protesty kilkuset punkow, ktorzy wywolali zamieszki na Malej Scenie protestujac przeciw komercjalizacji Jarocina i udzialowi Marlboro, pozostaja glosem halasliwej mniejszosci, ktora przestanie w koncu miec wplyw na organizatorow. Festiwal staje sie impreza komercyjna, bo inaczej byc nie moze przy kosztach organizacji siegajacych 4 miliardow zlotych. 16 tysiecy sprzedanych karnetow, co jest rekordem, pozwala wnioskowac, ze mloda publicznosc przyjezdza przede wszystkim posluchac muzyki, a ideologia czy akcje charytatywne staly sie dla Jarocina balastem slusznie odrzuconym przez tegorocznych organizatorow. |
. |
. | . |
Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi |
. |