FESTIWAL MUZYKI ROCKOWEJ

JAROCIN 88

JAROCIN 88

***

Dzieki: Mariusz Pieszynski i Kuba "Megadewastator" Oleszczuk

.

Artykul MIROSLAWA SOLIWODY ze Swiata Mlodych Nr ?.

”Uwolnic slonia, zabic Windera" — to jedno z efektowniejszych hasel, spontanicznie rodzacych sie podczas tegorocznego Festiwalu Muzykow Rockowych .w Jarocinie. Dla niezorientowanych: Leszek Winder — muzyk bluesowy pelnil funkcje szefa artystycznego Jarocina'88, natomiast batalie o uwolnienie wielozncznego albo absurdalnego slonia prowadzi od dluzszego czasu Jerzy Owsiak z bardzo popularnym wsrod jarocinskiej publicznosci Towarzystwem Przyjaciol Chinskich Recznikow.

Haslo to oddaje doskonale nastroje, jakie panowaly na poczatku sierpnia w Jarocinie. Wobec •strasznego balaganu organizacyjnego i miernego poziomu artystycznego imprezy nie pozostawalo nic innego, jak „bic sie o slonia"...

Przed rozpoczeciem festiwalu brakowalo informacji: nikt nie wiedzial dokladnie. kto, gdzie i kiedy bedzie grac. Na miejscu okazalo sie, ze organizatorzy zrezygnowali z szerszej prezentacji „gwiazd", ktore zwykle stanowily tutaj glowna atrakcje. Wsrod kilku zaproszonych przewazaly zas grupy heayy metalowe i bluesowe. Barw nowszych, „alternatywnych" odmian rocka bronily jedynie DAAB, T.LOVE i KLAUS MITTFOCH (autor powinien napisac Klaus Mit Foch, tak nazywal sie zespol po odejsciu Janerki - przyp. J-F.com). Podobnie bylo z amatorami — na przyklad do wystepu na glownej scenie festiwalowej nie dopuszczono zadnego zespolu punkowego! A zawsze jednym z wiekszych atutow Jarocina byla jego otwartosc na wszelkie style i gatunki, zwiazane z szeroko pojmowana muzyka rockowa. '

Ponad siedemdziesiat mlodych grup, zakwalifikowanych na podstawie nadeslanych kaset i przesluchan na zywo, prezentowalo sie na trzech scenach: na polu namiotowym, w amfiteatrze i na stadionie. Ich dobor czesto nie zadowalal licznej jak zwykle, publicznosci (ok. pietnastu tysiecy) i w trakcie festiwalu powszechna byla opinia, ze wlasciwie rozgrywal sie on w godzinach poludniowych w amfiteatrze, a nie na stadionie... Zeby bylo zabawniej, w wyniku glosowania widzow glowna nagrode „Zlotego Kameleona" i 200 tys. zlotych zdobyta grupa grajaca na „malej scenie" — punkowe ZIELONEZABKI z Jawora. Dalsze miejsca zajeli kolejno: CHLOPCY Z PLACU BRONI, EGZEKUTOR, DEKRET. DRAGON, PABIEDA. WAWEL UNDERGROUND, DESTROYER, NO SMOKING i FIRE TRAPS.

Jedynym chyba odkryciem tegorocznego festiwalu, majacego przeciez na celu promocje nowych grup, byla nastrojowa WIELKANOC z Lubina, ktora wyjechala z Jarocina z Nagroda Dziennikarzy. Z dobrej strony pokazali sie rowniez KOLABORANCI, BRUNO WATPLIWY, OPOZYCJA, FARBEN LEHRE... Poza tym panowala przecietnosc, wtornosc l bezpomyslowosc.

Trudno jednak rozstrzygnac, czy to objaw kiepskiej kondycji mlodych rockmenow, czy jednoczesnie niekompetencji osob odpowiedzialnych za artystyczna strone imprezy.

Na szczescie dla kazdego z przyjezdzajacych do Jarocina moze miec ten festiwal bardzo rozne oblicze... Przez lata istnienia stal sie on miejscem nawiazywania ciekawych kontaktow i przyjacielskich spotkan. Tu stykaja sie grupy subkulturowe, maja miejsce roznego rodzaju akcje religijne, ekologiczne, artystyczne... Byc moze dzieki temu nie wszyscy wyjezdzali z Jarocina niezadowoleni, i juz dzis mozna zaprosic Was na nastepny Festiwal Muzykow Rockowych. Odbedzie sie w dn. 2-6 sierpnia 1989 roku, a Leszek Winder oficjalnie obiecal nie zajmowac sie jego organizacja.

.
. .

Strona zrobiona przez W_MatNi+W_SiECi

.