Aktualizacja - 27 czerwca 2001 21:44 |
OTO MY CZYLI... | |
SCHEDA PO DZIADKU |
Na początek może jednak troszkę historii ?
Na początku była "Purple
Haze".
Hahaha... tak nazywała się grupa, z której powstała
Scheda Po Dziadku. Gdzieś w okolicach Świąt Pomocy Orkiestry Wielkiej '92.
Grającego na gitarze Zbyszka zastąpił Tomek.... tak zaczęła się przygoda SPD ( nie
mylić z niemiecką partią polityczną ;-) z muzyką prawie na poważnie.
Początkowo nasza muzyka była głęboko osadzona w bluesie, może troszkę
rythm&bluesie. Skład zespołu był w zasadzie typowo bluesowy: Piotrek
"Python" Pytka - śpiewał, Tomek Gładosz - grał na gitarze, Jarek
"Jarecki" Turowski - dmuchał w harmonijkę, ja - walczyłem z klawiszami piana
Rhodesa i niezbyt bluesowej Yamahy, Konrad "Koniar" Iwan - szarpał 4 potem 5
strun basu a Jacek Anysz bębnił.
W tym czasie powstał nasz sztandarowy kawałek pt: Zaraz
przyjdzie tu, który byliśmy w stanie zagrać jak powiadają"w nocy o
północy" ;-)
Po jakimś czasie nasza tfu...rczość zaczęła ewoluować w stronę .... hmmm...
no właśnie .... w jaką stronę ??? To były raczej fale. Trochę fankującego grania
można usłyszeć w Obecności i Balandze, potem przyszła kolej na mocnego
bluesa - Shmaletz i Wierciłem
się i miotałem ( nasza wersja znanego kawałka Muddy Watersa ). Mniej
więcej w tym czasie rozstaliśmy sie z Jackiem, którego zastąpił na perkusji Grzesiek
Siwiec, Jarecki wyjechał na tulipany i wpadał raz do rocku. Od tego momentu zaczęliśmy
na prawdę mocno mieszać. Jeśli ktoś zapyta: jaką muzykę zaczęliśmy wówczas grać
???... nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. To było wszystko i nic... a może po
prostu bluesrock (z małymi wyjątkami ;))).
Niezbyt składnie napisana "historia"... ale taka właśnie niezbyt składna
była ta historia ;).
Muzyka jest jednak najważniejsza. Jeśli ktoś wie jak zakwalifikować Schedową muzykę
..... niech zachowa to dla siebie ;^D. Szufladkowanie jest głupotą - choć są ludzie,
którzy lubią mieć wszystko poukładane .... Schedowcy do nich nie należą ;))) -
przepraszam należeli *)
Rozkład zespołu nastąpił gdzieś w okolicach II połowy 1995 r. z przyczyn
raczej naturalnych. Jako studenciaki świetnie się bawiliśmy, ale kiedy przyszło
zmierzyć się brutalną rzeczywistością dorosłego życia zabawa się skończyła. Poza
tym byliśmy już sobą zmęczeni i to chyba przechyliło szalę.
Pozostały tylko nagrania. Zarejestrowaliśmy je w sali prób Lubartowskiego Ośrodka
Kultury, przy pomocy 2 zwykłych magnetofonów kasetowych. Dogrywaliśmy tylko vocal i
niektóre partie gitary i klawiszy -dogrywaliśmy to być może zbyt wielkie słowo.
Polegało to na tym, że po nagraniu pierwszej części (bas, gitara, klwisze i bębny)
puszczaliśmy to przez mikser i do tego "podkładu", na żywca - nagrywając od
razu na drugi magnetofon - dogrywana była cała reszta :).
Jeśli jeszcze nie umarłe(a)ś z nudów zapraszam Cię do obejrzenia kilku zdjęć i
posłuchania fragmentów kilku jeszcze kawałków.
Zawsze podchodziliśmy do życia na wesoło. Dlatego, powinieneś drogi internauto
słuchając naszej muzyki przymrużyć jedno oko, słuchać jednym uchem i przez palce
;^D....
*) .... no właśnie !
W styczniu 2000 roku spotkaliśmy sie ponownie aby zagrać kilka koncertów.
Zagraliśmy m.inn. w klubie "Graffiti" w Lublinie gdzie pomagali nam
goście....i to jacy ! :-)
Jest nawet zapis tej "sztuki" na CD ....zobacz jak
wygląda okładka do tej płyty - włosy na głowie stają dęba jak się
tego słucha.
W połowie marca 2000 r. drogi SPD i moje rozeszły się na dobre..... pozostała ta strona i Scheda bez Jaśka :-)
Odrobina
muzyki
Tu możesz posłuchać jak graliśmy kilka lat temu
i.....zamówić płytę (jeśli bedzie Ci się podobało)
W
rolach głównych
A tu są pokazane nasze buźki z kilkoma słowami
od autora
J
| Home | O autorze | Linki | Płyty | Wpisz się do Księgi Gośći | Zobacz Księgę Gości | Wyszukiwarki | Kontakt |