NOSTRADAMUS
słowa: Grzegorz Ciechowski, muzyka: Republika

Tego dnia obudzi nas pomruk boży
Tego dnia śniadania nikt z nas nie skończy
Tego dnia nie będzie już słowa „jutro”
Tego dnia zegarki odmierzą równo
Apokalipsy czas
Apokalipsy czas

Tego dnia znów pokochamy nasze żony
Tego dnia znajdziemy znowu swe kościoły

Nostradamusie zlituj się
My także mamy dzieci swe
Nostradamusie daruj nam
I nie podawaj żadnych dat
Ja nie chcę wiedzieć
Ja nie chcę

Ja nie chcę znać
Tych twoich dat
Ja nie chcę znać
Tych twoich dat

Dat twoich nie chcę
Naprawdę nie chcę znać
 

PROŚBA DO NASTĘPCY
słowa: Grzegorz Ciechowski, muzyka: Republika

Tak – to ja ją uczyłem
Jak dotykać twego ciała
Jak nazywać miłość
Po jej piersiach moje usta
Wędrowały latami
Moje palce zakamarki
Jej jaskini poznawały... tak

Tak – to moje dłonie
Możesz zastać jeszcze czasem
Na jej brzuchu wpół uśpione
Moje imię powiedziane
Tak najbardziej nie w porę
Będzie z twoim imieniem
Mylić się jej w cierpieniu
Bo
Ona moja jest
Ona moja jest

Tak – musisz pamiętać
Wszystkie  zapięcia znam na pamięć
W jej pachnących sukienkach
Zapach nocy z jej pończoch
Księżyc wisiał jak owoc
Ja kipiałem w jej krzyku
Ona drżała cała obok... tak

Tak – wszystkie zaklęcia
Które mówisz tylko po to
By ją bardziej opętać
Zapomniane będą wtedy
Gdy wyrwana ze snu
Wstanie i powie ci:
To nie byłeś ty
Boże! To nie ty!
To nie byłeś ty
To nie byłeś ty

A jednak proszę
Byś ją kochał
I w swych ramionach
Nosił ją
Byś kładł się cieniem
Na cierpieniu
Na marzeniu
Niespełnieniu jej
 

W OGRODZIE LUIZY
słowa: Grzegorz Ciechowski, muzyka: Republika

Coś mi zrobiła
Pierwszym spotkaniem dziewczyno
Od kiedy cię znam
Zamykam oczy
I – jak po słońcu powidok
- znajduję twą twarz
Moje fantazje
Widzę na niebie jak w kinie
Podglądam cię ciągle głodny
Ciągle głodny
Głodny
Ciągle głodny

Nie do zniesienia
Moje marzenia dziewczyno
Od kiedy cię znam
Wciąż się ukrywam
Przed sobą samym – mój widok
Wystarczyłby sam
By mnie oskarżyć
Zakuć i skazać a mimo
A mimo to jestem
Głodny
Ciągle głodny
Głodny
Ciebie głodny

Kochaj mnie
I wpuść mnie do ogrodu
Dotknij mnie
Uwolnij mnie od głodu
Kochaj mnie
I wpuść mnie do ogrodu
Dotknij mnie
Uwolnij mnie od głodu
Kochaj mnie
Dotknij mnie...

Gdy się opalasz
Na swoim dachu w komina
Zamieniam się cień
Który powoli
Twe terytoria zdobywa
I wtula się w nie
Wszystkie anteny
Za to że stoją tu zimą
Za wichry i szron
Teraz w nagrodę
Całą twą nagość jak widzą
Przekazać mi chcą
 

PODRÓŻ DO INDII
słowa: Grzegorz Ciechowski, muzyka: Republika

Byłem dzieckiem
Gdy ich spotkałem
A oni mnie
Byłem dzieckiem
To właśnie od nich
Wszystko to wiem
Byłem dzieckiem
To im wierzyłem
A sobie nie
Byłem dzieckiem
I tak naprawdę
Dzieckiem być chcę

Byłem dzieckiem
Jak łatwo było
Wierzyć mi gdy
Miałem siedem
Lat ale świat
Był większy niż dziś
Nie odwiedzę
Pustyni, puszczy
I Syren z Raf
Nie odjedzie
Pociąg do Indii
A z nim i ja

Nie spotkam Winnetou
Nie będę łowcą głów
Piotrusia Pana
Zabił już we mnie
Wróg nieśmiertelny
Kapitan Hook
Umarli Staś i Nel
W Bullerbyn nie ma dzieci
Nie ma już wyspy
Dla Robinsona
I dla mnie nie ma też

„...Kiedy byłem
małym chłopcem...”
 

AMEN
słowa: Grzegorz Ciechowski, muzyka: Republika

Tak długo jak możemy trwajmy
W tym całowaniu
W ust wędrowaniu coraz dalej
Ciągle dalej

Zbawmy się wzajem
Tym całowaniem
Wniebowstąpieniem
W siebie
Samych

Jak płatki śniegu nad wulkanem
Twe ciche łkania
Mój anioł stróż twe łono dla mnie
Sam odsłania

Więc niech się stanie
Ten nasz sakrament
Zbawmy się wzajem
Nami
Słowem i ciałem
Niebem nad nami
Lawą w ocean
Amen