Intro:

 

 

Wstecz

         Zbieractwo przybiera różne formy. Jedni zbierają znaczki, stare monety, żelazka z duszą, radia, a inni np. magnetofony Tonette, (mój kolega miał ich 8 sztuk). Mnie tez dopadło, a objawiło się zbieraniem,  może nie do końca starych, ale zestarzałych moralnie i sprawnych elektrycznie komputerów  8 i 16-bitowych, tudzież konsol do gier. 

         Moja znajomość z mikrokomputerami rozpoczęła się kontaktem z ZX81 firmy Sinclair Research Ltd. Gdy w latach 80-tych ubiegłego stulecia, zaczęły napływać komputery zza żelaznej kurtyny, mój kolega sprawił sobie takie cudo. Za „niewielkie” pieniądze - 30 000 zł, kupił  ZX81. Mała czarna plastikowa obudowa, foliowa klawiatura, z pamięcią 1 kb, nie wywarła na mnie większego wrażenia.  Parę miesięcy później byłem w odwiedzinach u znajomego, który przywiózł sobie z Anglii ZX Spectrum +. Leżał on na wyeksponowanym miejscu, przed telewizorem, który  był wtedy  jedynym TV w mieszkaniu. Podłączyłem go, i zacząłem wpisywać programy demo, zawarte w instrukcji do Spectrum. Chyba wtedy zaraziłem się tym bakcylem. Komputer tak mi się spodobał,  że też postanowiłem  taki mieć...

         Oczywiście wybór nie był łatwy. Poprzedził go długi okres konsultacji z kolegami i użytkownikami innych komputerów. Tutaj starły się różne szkoły. Jedni uważali, że najlepszy jest ZX Spectrum, a inni że Commodore 64. "Użytkownicy" ZX Spectrum uważali, że Atari to maszynka do gier, i nie da się na nim programować z takimi sukcesami jak na Spectrum, itd. Amstrad nie wchodził w grę, bo skąd tyle kasy. W momencie, kiedy komputery Atari 800XL wprowadzono do sprzedaży w nieistniejącej już dzisiaj firmie Pewex, w 1986 roku, wybór miałem ułatwiony. To stare Atari  mam do dzisiaj, chociaż nie zawsze byłem jego właścicielem. Na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia, sprzedałem go koledze, a po paru latach odkupiłem go za symboliczna złotówkę. Za uzyskane  pieniądze ze sprzedaży Atari 800XL, kupiłem stacje FDD 360kb do składanego przeze mnie PC-ta, i wystarczyło jeszcze na 512kb RAM.  Wówczas  komputer kompatybilny z IBM PC XT, nie mówiąc już o AT, był  bardzo drogi. Dokupiłem jeszcze  płytę XT z procesorem V20 o zegarze 10 MHz i kartę Herkules. Monitor Herkules (polskiej produkcji) dostałem od kumpli z firmy komputerowej. W mojej pracy kolega wymieniał klawiaturę 84 klawiszy na taką co miała ich 101 i stacje 360 kB (miała kłopoty ze startem systemu, ale na drugą tj. B się nadawała). Klawiaturę  i stacje FDD zagospodarowałem. Aby trochę zaoszczędzić, sam wykonałem obudowę typu desktop oraz zasilacz, a  tył dokładnie odwzorowalem z blachy aluminiowej, i wyglądało to tak jak w prawdziwej obudowie. Można było wkładać długie karty, z przodu znajdowały się przyciski turbo, reset, diody świecące, itp. Zasilacz też sam zrobiłem, impulsowy, jednak na niskim napięciu, z transformatorem. Kabelki miałem oryginalne od rozwalonego zasilacza pecetowego. I tak powstał mój pierwszy PC, XT 10MHz, 512kB RAM, karta Herkules, 2 x FDD 360 kb, karta multi I/O. Rewelacja jak na 90 rok. Turbo Pascal w wersji 3.0 działał, i była pełnia szczęścia. Musze znaleźć fotografię tego komputera, może jego zdjęcie też zamieszczę. 

          Wszystko zaczęło się jednak kilka lat temu, kiedy pewnego dnia, przez przypadek zaszedłem  do jednego z pomieszczeń w mojej pracy, służącego za magazynek. Na zbędnym biurku  znalazłem ze złomowane ZX81, drukarkę ZX printer i moduł pamięci 64kB. Uruchomiłem i działał. I tak zainaugurowałem zbieranie, jeszcze wtedy nie całkiem świadome. 

         Serdeczne dziękuje mcadamowi, który zdopingował mnie do zrobienia strony. Dziękuje również Maxowi, który udostępnił mi miejsce na serwerze.

 Gliwice, lipiec 2002 r.

 lombard