Three Imaginary Boys

Fiction (1979)
Produkcja: Chris Parry
Skład: Smith, Tolhurst, Dempsey

  1. 10.15 Saturday Night
  2. Accuracy
  3. Grinding Halt
  4. Another Day
  5. Object
  6. Subway Song
  7. Foxy Lady
  8. Meat Hook
  9. So What
  10. Fire In Cairo
  11. It's Not You
  12. Three Imaginary Boys

Być może The Cure są dziwakami i oszustami, lecz równie dobrze mogą być trzema młodymi chłopakami zmierzającymi w tym samym kierunku, tworzącymi nie tyle nową formę czy stosunek do rock'n'rolla, co przetwarzającymi jego bardziej istotne elementy, zmuszającymi obserwatora do zmiany postawy, do myślenia i radości... The Cure to precyzja, złagodzona energia, pomysły i prowokacja myśli. Oni nie są niezbędną siłą życiową. Są po prostu dobrzy.
(7 kwietnia 1979 r. Record Mirror).

The Cure to trzyosobowy o minimalistycznym podejściu, przypominającym wczesnych Talking Heads (kiedy stanowili trio) i Wire. Podobnie jak oba te zespoły, The Cure zajmują się tworzeniem dźwiękowych obrazów przy użyciu jak najmniejszej gamy barw - jedna gitara, bas, perkusja i głos - w układzie typowym dla grupy rock'n'rollowej. I jak to dzieje się w przypadku takich zespołów, nie próbują przytłaczać tam, gdzie inni mogliby podłożyć playback, zagrzmieć potężnymi akordami lub po prostu zwiększyć moc.Zamiast tego tworzą napięcie dzięki delikatności, hipnotyczną atmosferę, która nadaje muzyce moc transu, zdającą się przewyższać wszystkie inne. Słuchając "3 Imaginary Boys" można zapomnieć o takich rzeczach jak melodia, tekst i dać się pochwycić płynącej muzyce.

(5 maja 1979 r. Trouser Press).

Nienawidzę tego albumu. To jest po prostu paw. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie go w ogóle kupowali.

(1989 r. Robert Smith).

5 maja 1979 r. - Fiction wydała pierwszy album The Cure, "Three Imaginary Boys. Album, który zamknął pewien etap w życiu Roberta Smitha. Three Imaginary Boys zawiera w sobie okres ponad 2 letniej twórczości młodego Smitha. Lecz jednak nie Smith decydował o układzie i zawartości tego LP, lecz wytwórnia Fiction, a dokładniej panowie Mike Hedges i Chris Perry. To głównie oni decydowali o brzmieniu i doborze utworów na ten album. Do dziś nieznany jest projektant okładki. A jaki jest ten pierwszy, dziewiczy album The Cure. Od strony muzycznej jest bardzo prosty. Dominują na nim bas i perkusja, które stanowią szkielet muzyczny, który Smith wypełnia swoim wokalem i dość agresywnymi miejscami partiami gitarowymi. Sekcja na tym albumie jest zdecydowanie stroną dominującą, jest trzonem jego LP. Album wydany 18 lat temu, nie stracił dziś nic na jakości , przeżył tak długi okres. Można się o tym przekonać podczas koncertów, gdy The Cure wykonują perełki z tej płyty, takie jak: 10.15 Saturday Night, Fire In Cairo, czy tytułowy Three Imaginary Boys. Te kawałki brzmią jakby pochodziły z najnowszej płyty The Cure, a mają już prawie 20 lat. Dla mnie ten album jest wyjątkowy, gdyż słuchając go przypomina mi mijającym czasie i pozwala w myślach powrócić do burzliwego okresu w moim życiu, w którym dominowało hasło "Punk's Not Dead".

Cure's: Go Home !