Gdy w 1984 r. rozstał się z The Cure, najpierw próbował szczęścia jako solista. Nagrał nawet album, ale nie sprzedał się on dobrze. Wrócił za konsolę, był producentem, pracował m. in. z Prefab Sproust i Robbie Nevillem (wielki przebój "C'est La Vie"). Później związał się z zespołem Johnny Hates Jazz-został jego wokalistą i głównym kompozytorem (album "Tall Stories"). Wraz z tą grupą w sierpniu 1991 r. wystąpił na festiwalu w Sopocie.