SEVENTEEN SECONDS

Fiction (1980)
Produkcja: Robert Smith i Mike Hedges
Skład: Smith, Tolhurst, Gallup, Hartley

  1. A Reflection
  2. Play For Today
  3. Secrets
  4. In Your House
  5. Three
  6. The Final Sound
  7. A Forest
  8. M
  9. At Night
  10. Seventeen Seconds

Wchodzą na scenę trochę się ociągając, lecz są najwyraźniej pewni siebie, skoro rozpoczynają koncert dwoma utworami, których nikt jeszcze w Stanach nie słyszał: "17 Seconds" i "Play For Today". Potem na zmianę grają starsze piosenki, utrzymane bardziej w stylu pop i nowy materiał, który w wersji studyjnej brzmi mechanicznie i ciężko, a w wersji live - jak wielki huczący grzmot.
(10 kwietnia 1980 r. Melody Maker).

Lubię "17 Seconds", o wiele bardzie niż "3 Imaginary Boys". Na pierwszym albumie znalazło się tak dużo piosenek, ponieważ pochodziły z okresu aż dwóch lat. Naszymi ulubionymi utworami były: "3 Imaginary Boys", "Accuracy" i "10.15 Saturday Night". Gdybyśmy je rozbudowali, każdy z nich pasowałby doskonale do "17 Seconds". Większośc utworów była tylko zarodkami utworów; zostały po prostu spisane i były bardzo naiwne. Jakoś to wszystko przypasowało, ale efekt końcowy za bardzo przypominał album-składankę.

(26 kwietnia 1980 r. Robert Smith).

Jeśli ktoś spodziewał się, że na "17 Seconds" znajdzie wspaniałą muzykę pop, to nieźle sobie z niego zażartowano... "17 Seconds" jest o wiele bardzie niewyraźny w swym układzie i konstrukcji niż "3 Imaginary Boys". Okładkę zaśmiecają zamazane zdjęcia, a sama płyta nie czyni żadnych wysiłków, by zwrócić uwagę słuchacza na obecne brzmienie The Cure.

(26 kwietnia 1980 r. New Musical Express).

Dlaczego The Cure nie wychodzą ze swej skorupy ? Dlaczego nie wychodzą, by grać ? Są to samotni, niespokojni The Cure, siedzący w zimnych, ciemnych, pustych pokojach, wpatrujący się w zegary.

(26 kwietnia 1980 r. Record Mirror).

Cure's: Go Home !