MADAME |
||
Autor: Wieslaw Krolikowski, Tylko Rock lipiec 1999 MADAMEKoncertCantoDywes Y Rat; Czardasz; Szachy; Kujawiak; Sajgon; Nadzieja; Kroki; Moze wlasnie Sybilla Sklad: Gawlinski -voc, Sadowski - g, Tomasz "Kciuk" Jaworski - b, Slawomir Slocinski - dr *** na ***** mozliwych Grupa Madame na pewno warta jest przypomnienia. Nalezala do tych ciekawszysch w gronie mlodych zespolow z polowy lat 80. No i w niej wlasnie dojrzewaly artystyczne osobowosci R. Gawlinskiego i R. Sadowskiego. Ta warszawska ekipa dzialala blisko 3 lata. Znalazla sie wsrod laureatow Jarocina 84 (od autorow strony: Nie wsrod laureatow! Zespol zostal po prostu zaproszony przez organizatorow do udzialu w koncercie finalowym. Mozna to sprawdzic na http://www.jarocin-festiwal.com), popelnila dwa obiecujace single dla Tonpressu, zaliczyla prestizowe przeglady Rockowisko i Rock Arena, a swa dzialalnosc zakonczyla w 1986 roku nagraniem plyty koncertowej, ktora ukazala sie... dopiero teraz. Ten Koncert to pozycja, ktorej slucha sie calkiem dobrze - nie robi dzis wrazenia jakichs dokumentalnych, wydanych na sile remanentow. Ale tez pozwala przekonac sie, ze nie tylko sprzyjajace okolicznosci zewnetrzne uniemozliwily grupie odniesienie prawdziwego sukcesu. Otoz trudno oprzec sie wrazeniu, ze w zespole daja o sonie znac zbyt rozbiezne ambicje, zbyt rozne upodobania muzyczne. Wezmy pierwsze minuty Dywes Y Rat. Atmosfera najwyrazniej ma byc dosc niesamowita (ta perkusja...), w tekscie pojawia sie niepokojace przygotujcie dzieci na wojne, ale melizmatyczna melodia, spiewana - przedtem i potem - przez Gawlinskiego, owej niesamowitosci na pewno nie poteguje. Jest juz raczej zapowiedzia jego pozniejszych, niby-orientalnych przebojow. Szachy tez niezle pozwalaja przestudiowac tworcze dylematy Madame (pytanie, na ile zespol je sobie uswiadamial...). Aranzaca utrzymana jest w - popularnym wtedy u nas - zimnofalowym stylu, lecz piosenka brzmi zbyt "zawiesiscie" jak na taka konwencje. A refren i okrzyki niepotrzebnie podnosza temperature... Rowniez Sajgon - z natarczywa, bardzo "mechaniczna" perkusja w podkladzie - nie ulatwia odczytania artystycznych intencji zespolu (choc niewatpliwie swiadczy o ambicjach Gawlinskiego jako autora tekstow: ktos mial byc bogiem, lecz z krzyzem uciekl sam...). A jest w tym zestawie Nadzieja, w ktorej akompaniamencie mamy jakis refkleks U2, zas w melodii - jakby uklon w strone wczesnego Maanamu... Z kolei w Krokach mozna odniesc wrazenie, ze coldwave'owa aranzacja ma byc parawanem przyslaniajacym brak ciekawych pomyslow na muzyke. Jakby zas tego bylo malo: az sie prosi, aby spiew Gawlinskiego byl bardziej beznamietny, bardziej teatralny i dzieki temu lepiej pasujacy do "obojetnego" podkladu. Niewatpliwie jakos wyroznia sie Kujawiak, nie tylko z powodu ciekawie brzmiacej partii gitarowej. Najwyrazniej jestesmy tu swiadkami calkiem energicznego (co slychac...) szukania niszy muzycznej. Jednak takze w tym utworze Gawlinski - wokalista jakby zapomina o twoarzystwie swej Madame: w jego spiewie jest za duzo emocji, za bardzo kojarzy sie to z owczesnym polskim punkrockowaniem... Sybilla - sztandarowy utwor grupy - konczy ten koncertowy kompakt i jest niewatpliwie jego ozdoba. Tu zimnofalowany komponent, tak bardzo "gawlinskie" orientalizowanie i inne dodatki lacza sie w bardziej zgrabna calosc... Jeszcze jeden dowod, ze byl to - mimo wszystko - obiecujacy zespol. |
Jarocin-Festiwal.com |
|
|