Olaf Deriglasoff

Deriglasoff
Strona glowna

***

Muzyka to nie matematyka

Rozmowa z Olafem Deriglasoffem, "prawa reka" Kazika przy pracy nad jego najnowsza solowa plyta pt. "Melassa"

Krzysztof Kowalewicz: Kiedy po raz pierwszy spotkales Kazika Staszewskiego?

Olaf Deriglasoff -Nie pamietam dokladnie. W latach 80. nasze zespoly Kult i Dzieci Kapitana Klossa grywaly ze soba koncerty po Polsce. Jednak nie doszlo do blizszej wspolpracy. Tak naprawde poznalismy sie na poczatku lat. 90. Mieszkalem wtedy w Berlinie, ale czesto przyjezdzalem do Warszawy. Kazik poczatkowo myslal, ze jestem Niemcem i chcial do mnie zagadac cos po angielsku. Poza tym spotykalismy sie w Debkach, gdzie on spedzal wakacje i ja tam tez przyjezdzalem na urlop.

Jakie wrazenie zrobil na Tobie lider Kultu prywatnie?

-Kazik jest zodiakalna Ryba. Sa to jakby polaczone dwie natury. Z jednej strony jest on bardzo skromnym czlowiekiem. Z drugiej - profesjonalista. Kazik dokladnie wie o co mu chodzi w tym co robi. Po raz pierwszy zrobiliscie cos wspolnie przy okazji jego poprzedniej solowej plyty "Oddalenie" (1995).

Kazik zaspiewal twoj tekst "Nie lubie juz Polski".

-To nie do konca jest tak. On wykorzystal doslownie kilka linijek mojego tekstu. Mimo to postanowil podpisac mnie jako autora. To byl uklon w moja strone i jestem mu za to wdzieczny. Juz wtedy mocno sie przyjaznilismy. Zrobilem sprayem napis "Oddalenie" na scianie w jego piwnicy. Pozniej z tego wykonano zdjecie, ktore znalazlo sie na okladce.

Dzisiaj nie napisalbys tego tekstu czy wrecz przeciwnie dodalbys kilka nowych zwrotek?

-Ciagle uwazam, ze jest to utwor aktualny. Nadal w Polsce jest trudno i niewesolo. Smutno mi, kiedy widze co sie dzieje w sporcie czy w polityce. Mimo skonczonych trzydziestu lat wciaz chce sie czegos nauczyc i stawac lepszy. Niestety naleze do mniejszosci w tym kraju.

Wieslaw Krolikowski z "Tylko Rocka" okreslil ten tekst jako, atak flustrata-nacjonalisty na wtedy rzadzacych.

-Mysle, ze pan Wieslaw Krolikowski powinien przede wszystkim zweryfikowac swoje poglady i gust muzyczny. Jezeli ktos pisze takie rzeczy to znaczy, ze jest sfrustrowany do granic mozliwosci i nalezy mu sie pobyt na Majorce wsrod niemieckich turystow. Moze tam w koncu by sie wyluzowal i dobrze poczul.

Jak to sie stalo, ze Kazik zaproponowal Ci muzyczna wspolprace przy "Melassie" i to w znaczacym stopniu?

-Jest to echo naszego koncertu w Gdyni. Kazik mial tam jechac z Kultem, ale nie wszyscy mogli. Zabral sie tylko Kazik, Banan (Krzysztof Banasik - przyp. kk) i Morawiec (Piotr - przyp. kk). Zaprosil tez mnie. W pociagu odbylismy probe. W ten sposob zrodzil sie jakby nowy zespol. Po drodze do Gdyni mijalismy pociag z kilkudziesiecioma cysternami. Na kazdej z nich byl duzy napis melassa. Kazik wczesniej juz wielokrotnie wspominal, ze chcialby cos ze mna nagrac. Mnie tez sie to marzylo. Bardzo szanuje go jako teksciarza i wykonawce. W koncu Kazik zaprosil mnie do domu. Na balkonie, przy piwie bezalkoholowym (smiech) powiedzial mi o co chodzi. Bylem dumny, ze otrzymalem propozycje nagrania z nim albumu. W Polsce jest niewielu muzykow, ktorzy by odmowili.

Co Kazik powiedzial Ci na pierwszym spotkaniu odnosnie przygotowywanego materialu?

-Przede wszystkim powiedzial, ze chcialby aby album mial luzna forme. Klimat krazka mialby bardziej wynikac z energii i relacji miedzy ludzmi. Nie chcial rejestrowac jakis sztywnych, z gory ustalonych kompozycji, zamknietych od poczatku do konca. Kazik pozostawil wszystkim duzy margines dowolnosci.

Odpowiada Ci taka muzyczna nieokreslonosc?

-Oczywiscie. Wyssalem ja z mlekiem matki. Püdelsi czy Kury na plycie "Polovirus" udowadniaja, ze eklektyzm jest znakiem naszych czasow. W tej chwili laczenie i mieszanie wszystkiego stalo sie koniecznoscia, bo prawie wszystko juz bylo. Kilkanascie lat temu zastanawialem sie co bedzie w muzyce po rewolucji punk-rockowej. Moim zdaniem wydarzylo sie duzo, zwlaszcza jezeli chodzi o muzyke elektroniczna. Niestety czas pokazal, ze czesto byly to slepe uliczki. Nowe style szybko obumieraly przeradzajac sie w nastepne. Wydaje mi sie, ze muzyk nowego milenium powinien byc elastyczny, zorientowany na mnogosc i wielosc, a nie zamkniety w stalowych szczekach jednego stylu.

Sluchajac tej plyty wydaje mi sie, ze mieliscie sporo zabawy przy jej nagrywaniu?

-Jezeli nie byloby w tym zabawy i pewnego rodzaju radosci tworzenia mogloby to tracic kalkulacja. Muzyka to nie matematyka. Pewna nutka szalenstwa i improwizacji wydaje mi sie calkiem sensowna w kazdym projekcie.

Z calego skladu grasz na najwiekszej ilosci instrumentow - gitara, bas, perkusja elektroniczna, stopa i talerz. Mozna by rzec czlowiek-orkiestra.

-Nie czuje sie dobrym muzykiem, tym bardziej multiinstrumentalista. Bardzo lubie samplery i programowanie. To mnie wciaga. Sprawca tej wielosci instrumentow byl Kazik, ktory obdarzyl mnie sporym kredytem zaufania. Kiedy zaczynalismy prace nad plyta, nie wiedzialem, ze moja rola bedzie az tak duza. Z czasem, w trakcie sesji, Kazik oddawal mi coraz wiecej pola. Mam nadzieje, ze sie nie zawiodl.

Tym razem Kazik nie spiewa ani jednego twojego tekstu. Za to w kilku utworach figurujesz jako autor muzyki.

-Wiele rzeczy bylo otwartych. Kazik w studio mowil np. "zagraj taka gitare jaka mialaby tu pasowac". Zagralem pare wersji i on wybieral najlepsza. Czasem pozniej cos sie dopracowywalo, zmienialo.

W utworze "Miliarderzy" wcieliles sie w postac odpowiadajacej na pytania pani Eli. Jak czules sie w tej roli?

-Wysmienicie. Bardzo sie ciesze, kiedy przyjaciele od niedawna mowia do mnie Ela zamiast Ola. To mnie wzrusza. Mysle, ze w kazdym mezczyznie jest troche kobiety.

Co zrobilbys z wygranymi 70 miliardami dolarow?

-Natychmiast wynioslbym sie z miasta i zamieszkal gdzies na wsi. Zbudowalbym wielkie studio muzyczne dla siebie i graficzne dla mojej dziewczyny. Tworzylibysmy tam rzeczy, ktore odbiegaja od tego co sie obecnie robi na swiecie, czyli nieswiezej komercji obliczonej tylko na konsumpcje. Przy tak duzych pieniadzach moglbym sie skoncentrowac juz tylko na rozwijaniu swojej wrazliwosci.

Towarzyszyles tez Kazikowi w zgraniu materialu. Co mu podpowiadales? Co zalezalo od Ciebie?

-Czasami podsuwalem mu niesmialo jakies pomysly. Kazik przystawal na moja propozycje. Robilismy tak jak chcialem i jezeli Kazik to akceptowal to zostawalo.

Mowiles, ze utwory powstawaly praktycznie na zywo w studio zatem ich ostateczny ksztalt czesto chyba zaskakiwal was samych. Powiedz, ktory z utworow na "Melasie" wypadl najlepiej?

-Osobiscie najbardziej jestem zadowolony z "Mars napada", poniewaz uzyskalem tam na gitarze basowej wymagana pulsacje, ktora jest bardzo istotna. Poza tym lubie kawalek "Lucek", zagrany w mojej ulubionej stylistyce punk-rockwej, do ktorej Kazik ma spory sentyment. Kazdy z utworow na "Melassie" ma swoja historie. O kazdym z nich moglbym dlugo opowiadac. Co innego te kawalki dla mnie znacza, a czym innym beda dla kazdego ze sluchajacych.

A twoj ulubiony tekst?

-Gdybym wiedzial to, co wiem". Tak sie zdarza, ze spotykamy w zyciu kogos kogo kiedys znalismy i wiele nas z nim laczylo a dzisiaj juz nawet nie pamietamy jak sie nazywa. To taka nutka nostalgii. Rowniez chcialbym wyroznic tekst "Randal i duch Hopkirka" - wielki pokaz elokwencji Kazika.

We wkladce do plyty sa zdjecia, na ktorych stoisz wspolnie z Kazikiem. Wyglada na to, ze z calej reszty muzykow twoj udzial na tym krazku byl najwiekszy.

-Nie wiedzialem, ze takie jest zalozenie. Pierwszy dzien w studio byl dla mnie bardzo trudny. Chcialem jak najlepiej sprostac powierzonemu mi zadaniu a nie bylo to latwe. Bylem bardzo spiety. Myslalem, ze zagram tylko w kilku piosenkach. Kiedy doszlo do robienia okladki Kazik zaprosil mnie na sesje fotograficzna. Ustalil, ze na zdjeciach bedziemy tylko my. Kazik w koncu powiedzial, ze to nasz wspolny projekt.

Na okladce plyty widnieje zdjecie na ktorym ty z Kazikiem przeciagacie kij.

-Ktoregos dnia wyszlismy przed studio. Kazik wzial aparat, z pomieszczenia gospodarczego wyciagnal jakis kij od szczotki i poszlismy na lake. Zlapalismy za konce, a realizator Slawek Janowski rozbil nam zdjecie. Kazdy powinien sobie sam dopowiedziec jaki jest podtekst tej fotografii.

Rozmawial
Krzysztof Kowalewicz (www.yoyo.pl)

.

Zrobione przez: TylkoPolskiRock Webring